Od trzech dni sprzątam. Takie coroczne wiosenne porządki. Pedantyzm mam we krwi, ale wiosenne sprzątanie z tym moim pedantyzmem nie ma wiele wspólnego. Bo "spring cleaning" to nie jest jakieś tam codzienne bieganie ze szmatą, "spring cleaning" działa na mnie terapeutycznie.
Nie potrzebuję całonocnych rozmów z przyjaciółkami, nie dla mnie psychologowie. Mnie wystarczy szczotka, śmietniczka, odkurzacz i kilka szmatek. Pozbywam się brudu, kurzu i niepotrzebnie nagromadzonych przez zimę rzeczy jednocześnie porządkując swoje życie. Robię tak co roku. I działa.
Zaczynam od mycia okien. Szoruję ramy, usuwam z szyb ślady kilkumiesięcznego smogu i razem z czarnym brudem znikają czarne myśli. Tak leczę pesymizm. I działa. Potem jest dokładne odkurzanie i wymiatanie kurzu z najdalszych zakamarków. Szast prast, robi się świeżo i można głęboko oddychać. Wszystkie powierzchnie lśnią: w podłodze można się przeglądać, ramki na zdjęcia odzyskały swoje naturalne kolory, w powietrzu nie unoszą się błyszczące drobinki kurzu.
Rok, który mam przed sobą jawi się nagle jak morze nieodkrytych możliwości. Przeglądam się w nim i wszystko nagle nabiera nowego sensu. Tak dodaję sobie wiary we własne możliwości. I działa. Teraz kolej na mycie mis, wazonów i butelek, które stoją na szafkach w kuchni. Z zapałem zmywam z nich tluszcz. Dostają solidną porcję pachnącej piany. Bardzo lubię zmywać. Do głowy przychodzą mi wtedy naprawdę obłędne pomysły. Tak leczę ospałą kreatywność. I działa.
Jest już pięknie, czysto, śweżo. Pachnie.
Czas na papiery.Wyciągam wszystkie teczki i foldery. Przeglądam stronę za stroną. Czytam, analizuję i wyrzucam. Zostaje tylko to co niezbędne: rachunki tylko z ostatniego roku, kolorowe magazyny tylko z ostatniego miesiąca, notatki tylko z ostatnich kilku dni. Razem z furą starych, niepotrzebnych papierzysków na stercie lądują zatęchłe znajomości, zaborczy `przyjaciele`, ludzie, których towarzystwo mnie męczy i ci, którzy kradną mi energię.
W ten sposób w moim życiu pojawia się nagle przesytrzeń na nowych ludzi, którzy gdzieś tam są, a których jeszcze nie poznałam, na osoby, które są mi życzliwe, a nie miałam ich gdzie do tej pory upchnąć, na nowych przyjaciół być może. Tak pozbywam się toksyn z mojego życia. I działa...
Izabela PorowskaKwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...