"Zwierzęciem się bywa..."

Dawno mnie tu nie było, ale cóż poradzić. Praca to bowiem bardzo zazdrosna kochanka, która nie znosi konkurencji. Mam jednak to szczęście, że lubię swoją pracę, może poza małym wyjątkiem - czasem uniemożliwia mi zbyt częste pisanie felietonów.

Żarty na bok. Jest właśnie 23:43. Siedzę przy laptopie i próbuję dokończyć kilka projektów na "jutro". Myśli jednak krążą wokół zupełnie innej planety. Trochę chaotycznie, bezwładnie. Wspomnienia łączą się z niedawno zasłyszanymi informacjami. Źródła takowych? Życie i internet.

Nie ulega wątpliwości, że XXI wiek to okres ślepego dążenia do ideałów. 50-latkowie stają się 20-latkami i odwrotnie. Ludzie wewnętrznie samotni i porozbijani udają, że jest cool, przyklejając sobie do twarzy sztuczny uśmiech. Kobiety pragną być niezależne, a faceci je zdobywać. Starsi chcą pouczać młodych, a politycy dyktować obywatelom, jak powinni żyć. Wszyscy oni kończą sfrustrowani...

Do czego piję? Do współczesności, którą paradoksalnie uwielbiam. Bawią mnie jedynie starzy moralizatorzy spod szkolnej tablicy, chcący wmówić młodym ludziom głupotę. "Jesteście pokoleniem ekranu, gardzącym literaturą! Na niczym się nie znacie!" - rzucają, jakby mieli monopol na życiową mądrość. Mimo, iż sam (jeszcze na swój sposób małolat) patrzę na niektórych młodszych kolegów z politowaniem, to nie mogę sądzić każdego z nich jedną miarą. W ich szeregach wszak, znajduje się wiele zdolnych, kulturalnych, ambitnych i uprzejmych osób, które mają w życiu większe priorytety niż picie piwa i narzekanie na Polskę. Fakt, nie przeżyli wojny, nie stali w kolejkach za żywnością, nie musieli też wyjeżdżać za granicę na zbiory truskawek, ale do diaska, nie oznacza to, że mają życie jak w Madrycie! Stykają się przecież z innymi problemami, o których nie zawsze chcą mówić. Powód? Schematyczne myślenie tzw. "mądrej starszyzny" sprawia, że wolą się zamknąć w sobie. "Bo kiedyś było lepiej, powstawały lepsze filmy, utwory muzyczne, ludzie byli bardziej życzliwi". Nie ma nic gorszego, jak narzekanie i życie w myśl zasad "co by było, gdyby" oraz "dawniej było cudownie". Osobiście wolę egzystencję pod hasłem "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz".

Podobnie widzę sytuację randkowe. Niedawno znajomy podesłał mi linka do zabawnej rozmowy z jednego z forów internetowych. Owa konwersacja "zabawna" była jednak do pewnego momentu, bowiem poglądy jej uczestników pokazały, że żonglowanie stereotypami to nie tylko ulubiony sport osób pastwiących się nad "złą" młodzieżą. "Nie umówię się z niższym, bo będzie to wyglądać śmiesznie, nie będę czuła się bezpiecznie, nie przekaże on memu potomkowi dobrych genów, a jak założę szpilki to stanie się wielka tragedia". "Musi być szczupła, mieć widoczne mięśnie brzucha, a o celulicie to w ogóle nie chcę słyszeć". Kobieta i mężczyzna - znawcy biologii, genetyki, mody i fitnessu. O ile jestem w stanie zrozumieć, że każdy ma swój typ potencjalnego partnera, to jednak nigdy nie powinno być to determinantem w relacjach międzyludzkich. Co znaczy bowiem "ładna", "wysoka", "zgrabna"? To tylko puste slogany, do których dopisujemy jakąś ideologię, żeby podnieść sobie i innym samoocenę. Równie śmieszne są teksty o braku poczucia bezpieczeństwa przy niższym partnerze oraz chęci posiadania kobiety z ciałem modelki. Co miałby powiedzieć np. Bruce Lee, który do rosłych raczej nie należał, a ze strachu przed nim drżał niejeden dryblas? Czy krągła Ashley Graham powinna odpuścić sobie modeling, ze względu na pełniejszą figurę? Jasne, że nie! Zamiast zasłaniać się teorią ewolucji i współczesnymi kanonami piękna, zacznijmy żyć po swojemu, nie zwracając uwagi na to, co mówi nam otoczenie. Urody sobie nie wybieramy, a ideały przecież nie istnieją. Grunt to dbać o siebie, bez względu na kształty i kolory. Umawiałem się z różnymi typami kobiet i jedyne, na co zwracałem uwagę, jeśli chodzi o wygląd to właśnie umiejętność podkreślania swoich atutów poprzez odpowiedni makijaż, fryzurę itp. Kształt nosa, długość nóg, budowa kości policzkowych nie miały żadnego znaczenia (możecie mi nie wierzyć, ale tak było naprawdę). Stanowiło to jedynie miły wstęp do poznania ich wrażliwości, intelektu i wielu innych rzeczy, których źródłem jest najseksowniejszy ludzki organ zwany mózgiem.

Nie dajmy się zatem skatalogować i zwariować. Nie słuchajmy też argumentów w stylu "bo jesteśmy zwierzętami i wybieramy tylko najsilniejszych partnerów". Cóż - zwierzęciem się bywa, a człowiekiem jest i niech to będzie motto naszych dzisiejszych rozważań.

Elvis Strzelecki

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata