Wyłudzanie „LAJKÓW”

Facebook to już potęga – nie da się temu zaprzeczyć. Konto na tym portalu mają nie tylko osoby prywatne, ale też gwiazdy oraz poważne firmy. Nic zatem dziwnego, że zainteresowali się nim także ci o niezbyt czystych intencjach – wykorzystując naszą naiwność, mogą nie tylko tanim kosztem fundować sobie reklamę, ale i wykorzystać nasze dane do „niecnych” celów. O kim mowa? Przedstawiamy Wam „żebrolajków” i tych, którzy popularne „lajki” wyłudzają.

DAJ LAJKA!
Pierwsza kategoria Facebookowiczów jest w zasadzie niegroźna, o ile zależy im tylko na podniesieniu popularności portalu czy reklamie firmy. Niestety, często chodzi także o wyłudzanie naszych danych osobowych – które przecież bez głębszego zastanowienia (i co gorsze – bez wątpliwości!) podajemy na Facebooku. Żebrolajki, przy pomocy przeróżnych sposobów zdobywają nasze kliknięcia „lubię to!” – i wszystkie te dane otrzymują. Oto kilka z bardziej popularnych metod:

  • „Gorąca” nowina
    Może wyglądać różnie – albo jest to wiadomość o śmierci Hołowczyca, albo filmik z (pozornie) Twojej miejscowości, na którym jakaś dziewczyna została przypadkiem nagrana kamerką podczas pikantnego seksu. Jakakolwiek nie byłaby to wiadomość, zastanów się przez dłuższą chwilę, jeśli warunkiem przeczytania/obejrzenia materiału jest polubienie danego materiału lub portalu, bądź udostępnienie go na swojej tablicy. Najprawdopodobniej to zwykły chwyt marketingowy.
  • Mamy do rozlosowania 500 netbooków!
    „Aby wziąć udział w losowaniu, oczywiście musisz nas polubić / udostępnić znajomym treść konkursu”. Pytanie - czy znacie kogokolwiek, kto w taki sposób wygrał chociażby maskotkę? I czy przyszło Wam kiedyś na myśl, ile kosztuje 500 netbooków? Albo 200 smartfonów? 300 tabletów? W takich „konkursach” nie wygrywa się nagród, lecz oddaje swoje dane - które są później przetwarzane i przekazywane (w końcu sami wyraziliśmy na to zgodę). Oczywiście, o cudownym losowaniu laptopów nie pamiętamy już kilka godzin później.
  • Jeśli uzbieramy 1000 lajków, to…
    I w tym przypadku wyobraźnia twórców podstępu nie zna granic. Hitem jest: „jeśli uzbieramy 10 000 lajków, zamykamy szkołę, bo - uwaga! – zgodził się na to minister”. Fakt, faktem, zabrakło 9 000 – to sporo, jak na taką kuszącą obietnicę. Ale cały tysiąc polubiło („bo co mi szkodzi?”) dany obrazek czy komunikat! Inna metoda żebrolajków to obietnica zrobienia czegoś szalonego, jeśli tylko zainteresowany zbierze określoną ilość kliknięć zgrabnego kciuka. Ale jeśli wierzysz, że ktoś skoczy na bungee, zje robaka, zabierze się do nauki czy zrobi cokolwiek tylko dlatego, że spełniłeś ten jeden, mały warunek – bardzo się mylisz.
  • Pomóż!
    Najbardziej irytująca metoda na pozyskiwanie stosownych kliknięć. „Jeśli klikniesz „lubię to”, to mała, chora Ala otrzyma lekarstwa”, „za każde polubienie strony, Bartuś otrzymuje 5 groszy” lub „Kliknij – pomagasz utrzymać schronisko dla zwierząt!”. Dobrze o nas świadczy chęć pomocy, to oczywiste. Gorzej jednak mówi brak zastanowienia, w jaki niby sposób każde kliknięcie miałoby przynosić korzyści materialne. Bo przecież nie jest to zbiórka – więc ktoś musi te pieniądze wyłożyć. A o tym cicho, sza…
  • Co wolisz?
    Na jednym kolażu umieszczone są dwie fotografie kobiet – przepięknej oraz takiej o - mówiąc dyplomatycznie - skromniejszej urodzie. Do tego mała instrukcja – podoba Ci się pierwsza pani? Kliknij „lubię to!”. Wolisz drugą? „Udostępnij/skomentuj”. Specjaliści od marketingu poszli o krok dalej, wykorzystując naszą chęć rywalizacji i „walki o swoje”. Mamy więc dwie butelki soku o różnych smakach i pytanie – który smak wybierasz? (czyli odpowiednio polub/skomentuj). Widząc, że „nasz faworyt” ma się gorzej, z przyjemnością go poratujemy komentarzem czy kliknięciem. Sądzisz, że komuś coś udowadniasz? Owszem – wspomnianym specom od marketingu, ale tylko to, że nie trzeba Ci płacić za reklamę. Jeśli nawet ktoś nie wykorzysta naszych danych, to będzie nam zaśmiecał „tablicę” – czyli będą znajdować się na niej co i rusz różne treści, które są zwyczajnymi, nudnymi reklamami.

WYŁUDZACZE
Jak udowadniają powyższe przykłady, o „lajki” można sprytnie żebrać, albo je bezczelnie wyłudzać. O tym, że ktoś posłużył się naszą niewiedzą lub nieświadomością może mówić istnienie w naszych ulubionych stronach profili tych, których nigdy… nie polubiliśmy. Jak do tego dochodzi? Jedną z najnowszych metod jest tworzenie na stronie internetowej – np. na portalu informacyjnym, niewidzialnego skryptu. Wystarczy, że w jednej zakładce mamy otwartą stronę Facebooka, a na drugiej chcemy kliknąć w jakąś informację zamieszczoną w innym serwisie. Nie udaje nam się, sądzimy, że to z powodu jakiegoś błędu i próbujemy więc ponownie (tym razem – z powodzeniem). Nie wiemy jednak, że pierwsza próba była jednocześnie naszym „polubieniem” wybranej treści – i w ten oto sposób możemy stać się miłośnikami klubu ze striptizem czy jakiegokolwiek innego profilu.

„PROSZĘ, PODAJ MI SWOJE NAZWISKO, ADRES I NUMER TELEFONU”
Jak zareagowalibyśmy, gdyby ktoś zupełnie obcy podszedł do nas na ulicy i poprosił o te oraz inne dane? Z pewnością bylibyśmy oburzeni – nie tylko samą bezczelnością tego, kto pyta, ale też faktem, że mielibyśmy podać swoje tak osobiste informacje! Warto zatem wiedzieć, że „lajkując” takie, a nie inne profile, robimy dokładnie to samo – podajemy na tacy wszystkie dane na nasz temat. Jedyna różnica polega na tym, że nie widzi tego… kto pyta.

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata