Z pewną dozą nieśmiałości sięgnęłam po wodę kokosową, importowaną przez vivalife.pl. Jednak nie było lepszego momentu. Oto właśnie wróciłam z bardzo pracowitego weekendu i czułam się jak balon z którego wypuszczono powietrze, a woda jako naturalny napój izotoniczny, gwarantowała poprawę nadszarpniętej kondycji.
Pudełko 500 ml jest bardzo estetyczne i łatwo się go otwiera. Na pudełku możemy przeczytać, że woda jest bogatym żrodłem wielu pierwiastków mineralnych; magnezu, potasu, witaminy B2 i witaminy C.
Nalałam sobie więc do szkalneczki niewielką ilość. Zapach nie napawał optymizmem, ale nie zniechęcał. Zaskoczyłmnie kolor, spodziewałam się bowiem przezroczystego płynu, albo białego (kokos jest w środku biały) a napoj był...żółty, pewnie z racji dodatku ananasa, ktory też tam jest (całe 28 %).
Pierwszy łyk i...konsternacja. Jako, że nie poddaję się łatwo przełknęłam kolejny łyczek. Poczęstowałam swoje dzieci. No i niestety nie było zachwytów, bowiem smak jest dziwny. Trochę jak zmieszany sok z ananasa z jakąś smakową wodą. Reszta napoju wylądowała w lodówce, ponieważ napój nie ma konserwantów (ale data ważności była, aż do 16 marca 2013 roku, nie wiem jak oni to robią?) i po otwarciu należy go przechowywać w lodówce i spożyc w ciagu 2 dni.
I tu się zaczęły dziać dziwne rzeczy, których początkowo nie łączyłam z cudowną wodą:)) Otóz po tych 50 ml jakie wypiłam, wstąpił we mnie nowy duch:)) Dostałam niesamowitego powera! Ba! nawet poszłam z córką na rower! Fakt, że sił wystarczyło mi tylko na 30 min jazdy, ale pamiętajmy, że wypiłam zaledwie 1/4 szklanki kokosowej wody:)) Zaintrygowała mnie ta woda na tyle, że postanowiłam dowiedzieć się o niej czegoś wiecej (informacje na pudełku są troche lakonicznie i brzmią jakoś mało przekonywująco, gdy za 500 mln mam zapłacić az 9,90 zl).
Ale to czego dowiedziałam się ze strony strony vivalife, która sprzedaje wodę kokosową marki dr Antonio Martins w Polsce, wprawiło mnie w osłupienie! "Woda kokosowa to nie to samo, co mleko kokosowe. Woda kokosowa to to, co chlupocze w młodym kokosie – jest bezbarwna, czasem lekko mętna, zabarwiona na biało i niemal całkowicie pozbawiona tłuszczu. Jest bardzo zdrowa i zawiera wiecej potasu niz dwa banany!" Szok! "Woda kokosowa zastępuje mleko krowie. Jest antyalergiczna, nie zawiera laktozy ani cholesterolu. Do tego ma niższą zawartość tłuszczu niż mleko, a jednocześnie jest od niego bardziej odżywcza. Co więcej – woda pochodząca z wnętrza zielonego kokosa zawiera kwas laurynowy, czyli naturalny składnik, który wstępuje w mleku matki, dlatego też mogą pić ją nawet małe dzieci."
Po prostu niemożliwe!
"Woda kokosowa może uratować życie. Płyn pochodzący z wnętrza młodego zielonego kokosa ma skład niemal identyczny jak osocze ludzkiej krwi, dlatego też bywały przypadki, że stosowano go do transfuzji. Jak podają liczne przekazy i relacje, uratowano w ten sposób życie wielu osób podczas II wojny światowej, głównie podczas walk na Pacyfiku w latach 1941-1943. Co ciekawe, nawet dziś zdarzają się takie przypadki, głównie w krajach trzeciego świata, gdzie dostęp do medycyny jest z różnych przyczyn ograniczony".
Dlaczego o tym nie trabią na prawo i lewo? Wszak to jakaś cudowna woda! Pewnie nie uwierzyłabym w to wszystko gdybym na własnej skórze nie przekonała się o jej dobroczynnym wpływie. Szybko dopiłam resztę z nikim sie już nie dzieląc i wiecie co, smakowała już dużo lepiej:))) Może dlatego, że była zimna, a może zmieniłam do niej nastawienie. Z napoju, który miał tylko ugasić pragnienie, na napój, który ma dobroczynny wpływ na moje zdrowie, a te zazwyczaj są mniej smaczne:)))
Reasumując woda nie smakuje zbyt dobrze, ale należy pamiętać, że nie ma w niej cukru, barwnikow i konserwantów czyli tych wszystkich sztucznych ulepszaczy, które czynią napój smaczniejszy. Jest naturalna, zdrowa i na prawdę działa! Czy to nie jest ważniejsze? Podobno druga wersja wody z dodatkiem banana, jest dużo smaczniejsza. Muszę to jak najszybciej sprawdzić. Cena wody trochę odstrasza, ale ja nie mam aż tylu okazji, żeby się nią posiłkować regularnie. Będę z niej korzystać okazjonalnie, gdy zabraknie mi sił.
Monika Koprowska-Ludwig
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...