28 marca zmarł ks. Jan Kaczkowski - szef Puckiego Hospicjum im. św. Ojca Pio, bioetyk, doktor teologii moralnej, a przede wszystkim człowiek pełen wiary, poczucia humoru i dystansu do siebie. Mimo ciężkiej choroby (cierpiał na glejaka mózgu), nie skupiał się na własnym cierpieniu, a pomagał innym chorym. Ironizował, nazywając siebie "Onkocelebrytą". Pokazywał, że podstawą życia jest kierowanie się miłością do bliźniego. Choć nie we wszystkim się z nim zgadzałem, to musze przyznać, że dla mnie jego ziemska egzystencja była niepodważalnym dowodem na istnienie Boga.
Tego samego dnia (był to Poniedziałek Wielkanocny) obejrzałem jedną z moich ulubionych komedii - "Bruce Wszechmogący". Niby prosta historyjka o zabawnym reporterze, który marzy o karierze prezentera telewizyjnego i obwinia Boga za swoje dotychczasowe niepowodzenia, a jednak ma ciekawy morał. Kiedy Bruce otrzymuje moc Najwyższego, zaczyna naprawiać własne życie. Jednocześnie słyszy w głowie głosy modlitw ludzi i idzie na łatwiznę - stwarza specjalny program komputerowy, dzięki któremu kultowym "Enterem" odpowiada na wszystkie twierdząco. Marzenia mieszkańców jego miasteczka zaczynają się spełniać. Niestety, wszystko kończy się klęską. Dopiero po czasie grany przez Jima Carreya bohater poznaje prawdę na temat podejścia do wiary - nie módlmy się o to, czego my chcemy, traktując Boga niczym chłopca na posyłki. Nie narzekajmy na Stwórcę, bo on przecież wyposażył nas w najcenniejszy dar świata - wolną wolę. Jeśli już, to prośmy o to, aby bliscy nam ludzie byli szczęśliwi. Uczmy się również rozpoznawać prawdziwe cuda, bowiem z pewnością nie należą do nich rozstępująca się w filmie zupa pomidorowa oraz inne mające nadprzyrodzony charakter zdarzenia. Jak mówi filmowy Bóg (w tej roli Morgan Freeman) - "Samotna matka, pracująca na dwa etaty i znajdująca czas, żeby jeździć z synem na treningi - to jest cud. Nastolatek, który mówi "NIE" narkotykom i "TAK" nauce - to jest cud. Ludzie chcą, bym ich wyręczał, ale to oni mają w sobie moc. Chcesz zobaczyć cud, bądź tym cudem".
"Bruce Wszechmogący" oraz "Życie na pełnej petardzie" (książka-wywiad z ks. Kaczkowskim) stanowią doskonałe wskazówki dla wszystkich tych, którzy pragną odnaleźć uniwersalną definicję wiary. Pod tym pojęciem kryje się bowiem nieustanny proces poszukiwania sensu życia. To coś, czego uczymy się każdego dnia i choć nie potrafimy do końca zrozumieć mechanizmu, który wprawia to wszystko w ruch, idziemy dalej. Moim zdaniem wierzy zarówno katolik, protestant, buddysta, jak i ateista. Przykład? Wracałem kiedyś z wykładów z dwójką przyjaciół - kolegą, który był wierny nauczaniu Kościoła Katolickiego oraz koleżanką deklarującą się jako osoba niewierząca. Kiedy spytałem ją, czy zagłębiała się jednak kiedyś w tego typu tematykę, odpowiedziała, że duchowość jest dla niej ważna, choć nie uznaje istnienia absolutu. Odnajduje jednak sferę sacrum w miłości do zwierząt i komiksów. Brzmi abstrakcyjnie? Myślę, że nie, ponieważ każdy ma prawo do własnej interpretacji, o ile oczywiście nie szkodzi tym drugiemu człowiekowi.
Nie chcę, aby ten wpis był potraktowany jako pretekst do dyskusji o charakterze religijnym bądź światopoglądowym. Chciałbym jedynie, by każdy, kto go przeczyta, podzielił się jakąś pozytywną wartością z kimś, kogo bardzo kocha.
Elvis Strzelecki
Jestem osoba głęboko wierząca, chodzę do Kościoła, modlę się, oddaje Bogu ale nie potepiam ludzi, którzy mają o wyznają inne wartosci. Uważam, że osoby niepraktykujace maja czesto większe serce niz te opowiadajace sie za swoje wiarą najbardziej jak to mozliwe. Zakupilam dzis ta książkę :)
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...