Vive la France, vive le fromage!
Aksamitne, delikatne, twarde, kruche, ostre, łagodne z dziurami i bez, a nade wszystko wydzielające specyficzny i często niezwykle intensywny zapach. Francuskie sery wyróżniają się nie tylko mnogością smaków i aromatów, ale także niezwykłą historią. W tradycji kulinarnej Francji zajmują jedno z najważniejszych miejsc.
Znany stał się cytat de Gaulle’a “Jak chcecie rządzić krajem, który ma dwieście czterdzieści sześć gatunków sera?”. Obecnie szacuje się, że tych gatunków jest już pomiędzy 350 a 400. To jedno pytanie jednak bardzo dobitnie oddaje charakter Francuzów - nie ma chyba na świecie drugiego narodu, który byłby tak mocno związany ze swoją kuchnią. I nie ma wśród krajów cywilizowanych narodu, który nie znałby francuskich serów. Warto przybliżyć kilka najpopularniejszych gatunków.
- Camembert - popularny i bardzo lubiany, ale smak tego wytwarzanego masowo odbiega od pierwotnych standardów. Jego nazwa pochodzi od normandzkiego miasteczka, w którym został stworzony, pod koniec XVIII wieku. Powstaje najczęściej z mleka krowiego, ale także koziego i owczego. Powinno się go jeść nie później niż 10 dni od zrobienia. Ma charakterystyczną białą skórkę i rozpływający się, bardzo miękki środek. Doskonale smakuje zarówno na zimno, jak i po podgrzaniu. Ponieważ stał się znany na całym świecie, powstaje mnóstwo naśladowców pierwotnego smaku camemberta. Dlatego właśnie tej najprawdziwszy, oryginalny, nosi nazwę Camembert de Normandie.
- Brie - obok camemberta najpopularniejszy francuski ser. Wytwarzany jest z mleka krowiego. Oprócz pleśniowej skórki charakteryzuje się miękkim środkiem, o bardzo intensywnym aromacie. Ten oryginalny brie wytwarzany jest w środkowo-północnej Francji (departamenty Marna i Sekwana oraz Marna). Istnieje kilka rodzajów brie. Ten najbardziej ceniony to Brie de Meaux, którego w 1815 roku Talleyrand nazwał królem serów. Jednak jego historia zaczyna się już w VIII wieku, kiedy to Karol I skosztował go w klasztorze Reuil-en-Brie. Znany jest także Brie de Melun, charakteryzujący się lekko pomarańczową skórką.
- Bleu de Bresse - dużo młodszy stażem, bo swój debiut miał dopiero w okolicach II wojny światowej. Kolejny miękki ser, ale tym razem z wyraźnie niebieską pleśnią w środku. Ma grzybowo-maślany aromat i łatwo się rozsmarowuje. Pochodzi z regionu Rodan-Alpy. Został stworzony jako alternatywa dla włoskiej gorgonzoli, jednak jest wyraźnie delikatniejszy. Doskonale nadaje się do podania z owocami, które uwydatnią jego kremową konsystencję.
- Cabecou - w dosłownym tłumaczeniu znaczy “małe kozy”. Produkowany jest z mleka koziego. Po uformowaniu zanurzany jest w śliwowicy, a następnie posypywany niemielonym pieprzem. Dzięki temu gotowy do zjedzenia ma smak alkoholu i jest lekko ostry. Pochodzi z Akwitanii, a jego czas dojrzewania wynosi od 10 dni do 4 tygodni.
- Maroilles - najbardziej charakterystyczny ser północno-wschodniej Francji. Jego historia sięga aż VII wieku, natomiast przyjmuje się, że od wieku X rolnicy zaczęli oddawać ten ser w ramach dziesięciny. Produkowany jest z mleka krowiego. Proces jego wytwarzania polega na częstym odwracaniu go i przemywaniu piwem, dzięki czemu później ma specyficzny piwny aromat. Jego skórka jest lekko pomarańczowa, a smak bardzo intensywny.
- Tomme de Savoie - pochodzi z Sabaudii w Alpach francuskich. Dojrzewa wiele miesięcy, dzięki czemu jego skórka jest dość gruba i w charakterystycznym szarym kolorze. Wytwarzany jest najczęściej z mleka krowiego, choć w smaku różni się w zależności od tego, czym krowy były karmione - sianem zimą czy świeżą trawą latem. Jest bardzo dużo rodzajów sera Tomme. Według Francuzów tyle, ile jest szczytów i dolin w Alpach. Ponieważ wytwarza się go z mleka pozostałego po zrobieniu śmietany, ma dość niską, jak na ser, zawartość tłuszczu (20-40%).
- Roquefort - jego nazwa pochodzi od miasteczka, w którym jest wytwarzany, tj. Roquefort-sur-Soulzon. Jest to ser owczy, o bardzo intensywnym smaku i aromacie, ma zielono-niebieskie żyłki w środku. Z jego powstaniem wiąże się ciekawa legenda - podobno dawno temu żył pasterz, który zamiast pilnować swoich owiec, wolał chodzić do kobiet. Zostawił więc w grocie skalnej swój prowiant i gdy po kilku tygodniach tam wrócił, okazało się, że szczepy bakterii z jaskini zrobiły swoje i stworzyły ser o niezwykłych walorach smakowych. Do dziś prawdziwy Roquefort dojrzewa w specjalnych grotach.
Podczas II wojny światowej zasłynęło hasło, które przypisywane jest m.in. Winstonowi Churchillowi “Kraj jak Francja, w którym produkuje się ponad 200 gatunków sera, nie może umrzeć”. Turyści z całego świata po dziś dzień zachwycają się niezwykłą serowarską kulturą francuską, z oniemieniem oglądając w sklepach długie metry lad zastawionych tymi aromatycznymi przysmakami. Można je jeść do śniadania, kolacji, a nawet w ramach deseru. Vive la France, vive le fromage!
Anna Czerwińska

Komentarze