Nadeszła wiosna. Niedługo zapewne powrócimy do popularyzowania niezbyt zdrowego sportu zwanego grillowaniem oraz bardziej miłych naszemu organizmowi form aktywności w postaci np. jazdy na rowerze. To dobry moment, aby podzielić się z Wami moimi aktualnymi przemyśleniami.
Kiedy byłem małym chłopcem, wiele rzeczy wyglądało inaczej. Wszystko zdawało się jakieś wielkie, wręcz ogromne. Jadąc windą na siódme piętro myślałem - "Boże, jak wysoko!". Nawet będąc na balkonie mieszkania mojej babci (pierwsze piętro wieżowca z betonowej płyty), rzeczywistość prezentowała się w rozmiarze XL. Dziś, kiedy do trzydziestki zostały mi tylko 4 lata, świat nie ma już tak gigantycznych wymiarów. Niby normalka, a jednak za czymś człowiekowi tęskno...
Przykład? Rodzinne miasto świeci pustkami, współczesna muzyka i filmy szybko wylatują z pamięci (zdarzają się wyjątki), długo by tak wymieniać. Z drugiej strony, człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z faktu, że "nic nie dzieje się bez przyczyny". Nie jest to wbrew pozorom hołd złożony "przeznaczeniu rodem z tanich romansideł", a zwyczajna analiza ludzkiej egzystencji. Zmieniamy się, dojrzewamy. Dorastamy nie tyle fizycznie, co mentalnie. Możesz mieć "Metr 50-siąt w kapeluszu" i spotkać "2-metrowego karła", dla którego szczytem marzeń jest wypicie piwka z kolegami i udawanie, że kręci go uliczny styl życia. Pewnie jednak i on w głębi duszy marzy o tym, aby wyrwać się z takiego stanu i pójść za marzeniami. Kto wie, może właśnie przesiadywanie z tymi cwaniaczkami uzmysłowiło mu, że nie tędy droga? Ocenić jest łatwo, poczynić refleksję już niekoniecznie.
Podobnie jest z poglądami. "Moja racja jest jedyną słuszną!" - krzyczymy dopóty, dopóki nie zjawi się ktoś bogatszy doświadczeniem i nie otworzy nam oczu. Często byłem świadkiem sytuacji, kiedy to "wielcy mędrcy" próbowali bronić swoich tez wszelkimi możliwymi sposobami i udawało im się. Było to jednak pozorne zwycięstwo. Ci ludzie bowiem nie wierzyli w swoje przekonania, robili to jedynie dla zasady. Podobnie widzę wszelkie podziały w naszym społeczeństwie, gdzie merytoryczna dyskusja zamienia się w emocjonalny bełkot oszołomów. Nie tylko o polityków tutaj chodzi, gdyż są oni po prostu lustrzanym odbiciem mrocznej strony obywateli. Sprawa dotyczy ludzi. Znajomi bawią się w intrygi, obrabiają sobie tyłki, a sąsiad na uprzejme "dzień dobry" odpowiada nam słowem na "k". Zazdrość, pycha, gloryfikowanie prymitywizmu i wiara w swoją bezbłędność napędzają niestety takie postawy. Jest jednak nadzieja...
Ta nadzieja objawiła mi się, gdy wracałem do domu z jednego ze studenckich zjazdów. Kiedy siedzisz zmęczony w busie, ostatnia rzecz, na którą masz ochotę to rozmowa z innym pasażerem (no chyba, że jest to atrakcyjna kobieta).
- Przepraszam, czy to miejsce jest wolne? - zapytał pewien gość w dużych okularach
Tak, proszę - odparłem, gdyż nie mam w zwyczaju bycia niemiłym dla obcych.
Kilka minut później zaczęła się rozmowa. Ot tak zwyczajnie dostrzegliśmy przez okno, że ktoś zajechał komuś drogę i stało się to dla nas pretekstem do konwersacji, która wkrótce przekształciła się w ciekawy dialog o Polsce. Nagle zwolennik obecności pewnej toruńskiej stacji telewizyjnej na multipleksie dogadał się z kimś o mniej prawicowych poglądach. Sytuacja młodych, którzy marzą o własnym m2, żal do siebie o to, że nie zaprosiło się koleżanki z pracy na kawę, likwidacja gimnazjów i snucie utopijnych marzeń o normalności - takie tematy poruszaliśmy w drodze do domu. Na koniec uścisnęliśmy sobie ręce, stwierdzając jednocześnie, że fajnie jest porozmawiać z drugim człowiekiem o sprawach ważnych. Ponad podziałami, w imię mądrego kompromisu.
Podsumowując, świat jest jednak mały. Nie ważne, ile masz lat. Ważne, kiedy dojrzejesz do zrozumienia tego faktu. Dzisiejszy 50-latek jest wizualnie sporo młodszy od 30-latka z lat 90. XX wieku. Nosi trampki i sportowe bluzy. Chodzi ze swoimi dzieciakami do modnych knajp. Nie oznacza to jednak, że jest lekkoduchem popalającym zioło z kumplami swoich pociech. Może być przecież bardzo odpowiedzialnym gościem, któremu nie obce są wartości wpojone przez 70-letnią już matkę. Zmiany w mentalności, nie wykluczają wszak szacunku do tradycji. Bądźmy więc damami i gentlemanami, dając dobry przykład otoczeniu.
Elvis Strzelecki
Ależ sie Ciebie lekko czyta! Uwielbiam :)
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...