Super Drama Mascara, Tusz do rzęs (Avon)
Czego pod żadnym pozorem nie może zabraknąć w damskiej kosmetyczce? Jeśli o mnie chodzi - nie potrafię obejść się bez porządnej i sprawdzonej maskary. Ale jak wiadomo kobieta zmienną jest więc i wszelkie nowinki testuje z największą przyjemnością;)
Jedną z takich nowości jest dla mnie tusz Super Drama od Avon. Jakoś szczególnie nie przepadam za kosmetykami kolorowymi tej firmy, ale do sprawy podeszłam zupełnie obiektywnie i bez żadnych uprzedzeń:)
Tusz zamknięto w energetycznym fioletowym opakowaniu z delikatnym czarnym napisem. Niestety już po odkręceniu lekko nas odrzuca - ja wiem że tego typu kosmetyki z reguły nie maja zbyt przyjemnej woni ale ten wręcz śmierdzi. To co go na pewno wyróżnia to szczoteczka - zbudowana nie z tradycyjnego włosia a z maleńkich silikonowych łopatek przymocowanych pod różnym kątem. Według producenta ma ona unosić i modelować rzęsy optycznie otwierając oczy. Szczerze mówiąc zauważyłam coś wręcz odwrotnego - nabiera mało tuszu i utrudnia manipulację, żeby umalować rzęsy w kącikach oczu trzeba się nieźle nagimnastykować.
Włoski są co prawda wydłużone ale nie bardzo rozdzielone, lubią się sklejać. Po nałożeniu jednej warstwy wyglądają jeszcze w miarę ok, ale już druga wygląda fatalnie. Maskara jest dość trwała, dopiero pod koniec dnia zaczyna się kruszyć i osypywać. Kolor również jest zadowalający - głęboka zdecydowana czerń która ładnie prezentuje się na oku. Dodatkowy plus za łatwość demakijażu - czasami intensywnie czarne tusze niezwykle trudno jest zmyć - w tym przypadku nie ma z tym najmniejszego problemu.
Tusz Super Drama potwierdził moje zdanie na temat kolorówki firmy Avon, niestety pozostawia sporo do życzenia. Dobrze przynajmniej że cena nie zwala z nóg - w promocyjnej ofercie można dostać go za 16-17 zł.
Zalety:
- trwałość
- mocny zdecydowany odcień czerni
- łatwy demakijaż
- estetyczne opakowanie
- cena
Wady:
- okropny zapach
- przekombinowana szczoteczka która nie spełnia swojego zadania
- skleja rzęsy
- nie pogrubia
- nie rozdziela
moja ocena 3/5
Agnieszka WysockaKomentarze