Nie będę lała wody o tym jaki ten produkt mógłby być, bo to nie o to chodzi. Powiem krótko woda kwiatowa marki SOBIO mimo, że naturalna cuchnie starymi kwiatami. Jakby je ktoś zbierał na cmentarzu. Dawno nie miałam produktu który tak ciężko było mi stosować, aby na koniec przekonać się, że jest on do niczego.
Nie potrafię doszukać się w nim niczego pozytywnego i pisząc to jestem pewna, że wiele osób podzieliłoby moje zdanie. Rozpylony na skórze nie chce się wchłaniać, nie łagodzi podrażnień i na pewno nie odświeża. Moja skóra po jego zastosowaniu wygląda na zmęczoną, nieco przetłuszczoną mimo naturalnego sebum i zbiera wszystkie zanieczyszczenia z otoczenia jak magnes.
Sprawdziłam to. Oczyściłam twarz jak zwykle, nałożyłam hydrolat i po jakiejś godzinie przetarłam twarz wacikiem - była brudna jakbym jej wcale nie oczyszczała.
Nie polecam, uważam produkt za bezwartościowy i nieprzydatny.
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...