Z napisaniem recenzji tej książki czekałam na pięknie słoneczną pogodę. Postanowiłam pisać w otoczeniu trawy, ciepłego wiatru, śpiewu ptaków, głosów ludzi. Wybrałam się do parku. Bardzo zależało mi, aby poczuć klimat, który towarzyszył mi w trakcie jej czytania. Zbrodnią wręcz wydawało mi się recenzowanie jej, siedząc w wygodnym fotelu, w otoczeniu czterech ścian.
"Smażone zielone pomidory" autorstwa Fannie Flagg zachwyciły mnie przede wszystkim smakowitym tytułem i pięknie zieloną okładką. Autorka do tej pory była mi nieznana. Dopiero po przeczytaniu tej książki zapoznałam się bliżej z jej dorobkiem literackim.
Już sam początek i słowa Cleonowy Threadgoode, jednej z głównych bohaterek, wprowadziły mnie w niesamowicie przyjemny i nostalgiczny nastrój: "Może i siedzę tu, w domu spokojnej starości Rose Terrace, ale myślami jestem w kawiarni Whistle Stop, przed talerzem smażonych zielonych pomidorów". W ten oto sposób, dzięki uroczej staruszce przenosimy się do Alabamy lat trzydziestych.
Cleonowa daje się poznać jako niesamowita gawędziarka. Odbiorcą jej słów, a w miarę poznawania historii, również najlepszą przyjaciółką, jest Evelyn Coach - kobieta w średnim wieku, której kieszenie pełne są problemów natury fizycznej i psychicznej.
Cleonowa w sposób bardzo plastyczny, dokładny, a czasami również zabawny ubiera swoje wspomnienia w słowa. I tak poznajemy Idgie i Ruth, dwie kobiety, przyjaciółki, oraz historię ich platonicznego (?) związku. Pojawia się Kikutek - syn Ruth, Ptaszyca, Duży George, Sipsey, Smokey i uwielbiana przeze mnie od samego początku Dot Weems. Jej krótkie, dwutygodniowe biuletyny doprowadzały mnie do łez, ze śmiechu! Bohaterów jest sporo, a każdy z nich ma swoją historię. Dłuższą, krótszą, ale z pewnością wartą poznania. To, co łączy ludzi, ich historie, to niewielka, przytulna kawiarenka Whistle Stop Cafe. To właśnie tam podawane są tytułowe smażone zielone pomidory, ale także kotlety wieprzowe, smażony kurczak, ciasto kokosowe i orzechowe, chleb z mąki kukurydzianej - a to wszystko za kilka centów. Czytając przepisy umieszczone na końcu książki można porządnie zgłodnieć.
Cóż jeszcze mogę dodać ? To niesamowita lektura, kąsek dla spragnionych słońca, historii, subtelności prozy. Książka, do której z pewnością będę wracała - chociażby po to, aby poczuć to ciepło bijące ze stron. Cztając ją, śmiałam się, wzruszałam, rozmyślałam. Jakże bardzo bym chciała, na którejś ze swoich dróg, znaleźć taką kawiarenkę jak Whistle Stop Cafe.
Aneta Starosta
*dopisek redakcji: Na podstawie książki nakręcono w 1991 roku film pod tym samym tytułem z Kathy Bates i Jessicą Tandy w rolach głównych. Film został doskonale odebrany przez krytyków i nominowany do Oskara.
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...