Sephora, Nawilżające mleczko do ciała, Mango

Myślisz: mango, i natychmiast widzisz rajski letni krajobraz – piaszczystą plażę nad ciepłym morzem, kolorowe drinki z palemką i soczyste świeżo zerwane owoce. Nic jednak nie trwa wiecznie i nawet nadłuższe wakacje kiedyś dobiegają końca... Marka Sephora, chcąc zamknąć tę letnią esencję i umilić nam oczekiwanie na kolejne ciepłe miesiące, stworzyła linię lekkich nawilżających mleczek do ciała w kilkunastu wariantach zapachowych.

Opakowanie smukłe i niezwykle poręczne, przyjemnie profilowane pośrodu, dzięki czemu pewnie leży w dłoni i nie wyślizguje się z niej podczas aplikacji. Wykonane z porządnego materiału, odporne na zgniecenia i upadki – moja wersja mango ma soczyście energetyczny pomarańczowy kolorek. Ścianki niestety nawet w najmniejszym stopniu nie pozwalają śledzić nam zużycia kosmetyku, zatem w tej kwestii zdać musimy się na wyczucie ;) Dozownik w formie pompki zapewnia wygodę aplikacji, jest precyzyjny i higieniczny, działa sprawnie.

Aromat balsamu potrafi uzależnić ;) Pachnie jak słodki miąższ mango lub świeżo wyciśnięy z niego sok! W żadnej mierze nie jest chemiczny czy sztuczny, mogę go wąchać bez końca ;) Zapach umila zatem chwile aplikacji jednak nie jest trwały – znika wraz z całowitym wchłonięciem się kosmetyku w skórę... Konsystencja niezwykle lekka, doskonale prowadzi się po skórze i błyskawicznie wchłania nie pozostawiając tak nielubianej przez wszystkich tłustej czy klejącej warstewki. W składzie balsamu nie znajdziemy parabenów, szkoda tylko że tytułowy ekstrakt z miąższu mango majaczy dopiero gdzieś pod koniec składu...

Balsam mimo zapewnień producenta nie daje powalających rezultatów. Owszem, nawilża skórę, efekt ten jednak nie jest jakoś wybitnie długotrwały. Dla pełnego komfortu należałoby smarować się nim wielokrotnie w ciągu dnia, a przecież nie wszyscy mają na to tak czas jak i ochotę ;) Nie mam specjalnie problematycznej skóry, nie jest ona jakość szczególnie przesuszona czy łaknąca nawilżenia a jednak i z nią nie radzi sobie do końca. Może dużo lepiej sprawdzi się w upały jako ukojenie po kąpielach słonecznych? Tymczasem znalazłam dla niego idelane zastosowanie na zimowe miesiące – sprawdza się świetnie w pielęgnacji dłoni! Dzięki swej lekkiej formule mogę używać go bez obaw że poplamię klawiaturę czy ubrania :)

W skład linii wchodzi kilkanaście równie kuszących jak mango wersji zapachowych. Produkt dostępny wyłącznie w perfumeriach Sephora w cenie 29 zł / 190 ml.

Agnieszka Wysocka

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata