Kiedy nie chce przyjść wiosna, a zima nie zamierza dać za wygraną, przychodzi dzień kiedy rano, w lustrze, nie poznajemy samych siebie. Jakaś szara, ziemista twarz straszy. Nie pomaga woda z cytryną i wzbogacenie jadłospisu w produkty zawierające witaminę C (podobno ma właściwości rozjaśniające). Nie pomagają hektolitry wypijanej wody (podobno taką cerę trzeba wyjątkowo nawilżać). Nic nie pomaga.
Trzeba to jakoś zamaskować i czekać na pierwsze promienie słońca. Tylko, że samoopalacz w tej sytuacji to najgorsze wyjście. Ze śmiertki, zamienimy się w umierającą osóbkę z chorą wątrobą. Ci bardziej delikatni sąsiedzi na nasz widok, zaofiarują nam pół swojej wątroby a ci mniej delikatni, pół litra. Nie, samoopalacz odpada.
I kiedy chcemy się poddać i z godnością wsiąść na bary te 10 lat więcej, z ratunkiem przybiega Vichy Idealia. Cudowny krem! Nasze wybawienie!
Miałam szczęście jako jedna z pierwszych osób, przetestować ten krem, który swoją premierę miał zaledwie rok temu a który właśnie zdobył nagrodę Doskonałość Roku Twojego Stylu 2012. Od tego czasu wracam do niego, bo wiem, że mnie nie zawiedzie.
Pierwsze co nas zaskoczy po otwarciu, to kolor. Różowy. Różowy krem o pięknym zapachu. Już ten apetyczny kolor poprawia nam humor z samego rana. Konsystencja kremu jest równie cudowna; nie lepka, nie wodnista, po prostu idealna. Krem bardzo dobrze się aplikuje i bardzo szybko wchłania, tak, że niemal od razu możemy zacząć swój makijaż. Skóra po nim się nie błyszczy nawet w strefie T. Na rezultaty jego działania, ja czekam tylko tydzień.
Po tym czasie moja skóra:
Wracam do tego kremu regularnie. Szczególnie wiosną. Krem nie należy do najtańszych.Za 50 ml musimy zapłacić ok 100 zł, ale wynagradza nam to jego niezwykła wydajność.
Testowałam wiele kremów z różnych półek cenowych i z całą stanowczością muszę przyznać, że na lepszy niż Vichy Idealia, jeszcze nie trafiłam. To jest absolutne must have na wiosnę! Zasadzam się teraz na ich kolejną nowość; Idealia BB Creme i jestem jej niezwykle ciekawa, choć o kremach BB, nie mam najlepszego zdania. Coś jednak czuję, że i tym razem Vichy mnie nie zawiedzie.
Moja ocena; niezastąpiony! Polecam z całą odpowiedzialnością!
Monika Koprowska-Ludwig
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...