Kolejny kosmetyk, który cieszy a nie rujnuje portfela. Nie jestem zwolenniczką błyszczyków. Wolę pomadki ochronne na dzień, a na wieczór szminkę, najlepiej w soczystym kolorze. Błyszczyki są lepkie, sklejają usta, szybko się je zlizuje i właściwie niewiele z nich pożytku, jeśli chodzi o pielęgnację. Czasem jednak, w przypływie zakupowego szaleństwa, wynajduje perełki. Ostatnio zachwycił mnie błyszczyk, który ...hamuje apetyt:) Nie kupiłam go, bo nie mam problemu z wagą, ale dzięki niemu, znalazłam swoje cudo. Bowiem obok, wisiał sobie, niepozorny błyszczyk AA Love & Kiss. Rozświetlający błyszcz do ust zapewniający efekt trójwymiarowego powiększenia. „No ciekawe”- pomyślałam i udałam się do kasy. Jestem niecierpliwa, więc kartonik, dający pewność, że błyszczyk nie był przez nikogo używany, rozerwałam zaraz po wyjściu i… wyrzuciłam.
Zdążyłam jednak przeczytać i zapamiętać obietnice producenta:
Pierwsze uczucie: dziwne. Mrowienie i chłód. Jakby właśnie na moich ustach, złożyła pocałunek sama Królowa Śniegu. Niedobrze, zaraz zamienię się sopel lodu! Kawy! Gorącej! Zaopatrzona w wielki kubek czarnego napoju, uspokoiłam się na tyle, aby móc dojść do tego, co spowodowało ten dziwny efekt. Matoł. Nie, oczywiście, że nie. MENTOL:) Mentol, który pobudza krążenie, dzięki czemu usta stają się pełne. Czyli większe? Lustra! Natychmiast! Wbiegam zziajana do damskiej toalety i co widzę? Widzę zmysłowe lśnienie i subtelne usta. Jestem bardzo zachwycona z efektem. Uśmiecham się do swojego odbicia, bo już wiem, że moje pieniądze nie poszły w błoto.
Zanim wróciłam do domu o błyszczyku dowiedziałam się, że:
Po kilku dniach aplikacji, doszedł kolejny zachwyt. Otóż on naprawdę pielęgnuje usta. Witamina C i E, naturalne olejki i specjalna formuła kolagenu Maxi Lip, działają!
Oglądając swoją kosmetyczkę, w czeluściach której kryje się kilkunastu błyszczykowych darmozjadów, napoczętych a nie skonsumowanych do końca, jestem zła, że dałam się nabić tyle razy w butelkę. A zraniona kobieta jest gorsza niż dziki zwierz. Przeto drżyjcie, bo już obmyślam plan waszej zagłady. Królem został AA. Rozświetlający błyszczyk do ust zapewniający efekt trójwymiarowego powiększenia, który polecam bardzo i ubolewam, że tak późno go odkryłam. Oj głupia ty, głupia ty…
Monika Koprowska-Ludwig
Całkowicie popieram przedmowczynie bltszcztk AA jest rewelacyjny i o dziwo tani.
Dobrze wiedzieć, sama się nacięłam na masę błyszczyków. Mało który nie sklejał ust albo nie był zjadany po chwili. W rezultacie przerzuciłam się na balsamy do ust, teraz firmy Lbiotica, taki z woskiem pszczelim i kwasem hialuronowym, świetnie nawilża, a przy okazji daje lekki efekt bezbarwnego błyszczyka.
prosze o telefon
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...