Revlon, Nail Art Neon, 150 fluorescent

Lakiery z neonowej linii marki Revlon dostępne są w kilkunastu odcieniach. Jak sama nazwa wskazuje są wyraziste, jaskrawe, idealne na wiosnę i lato. Lakier posiada jeden flakonik z kolorową emalią i drugi z białą bazą, które są ze sobą połączone i chociaż wygląda to ciekawie, to nie jest praktycznym rozwiązaniem. W moje ręce trafił kolor nr. 150 fluorescent i chociaż robiłam do niego aż dwa podejścia, to niestety nie polubiliśmy się.

Opakowanie: ładne, ale niepraktyczne. Odkręcając jeden z kolorów, ten drugi zostaje w rękach, bo w środkowej części (czarnej z etykietą) jest pędzelek i jest to na tyle ciężki zestaw, że źle odłożony do buteleczki podczas malowania może ją wywrócić i „pięknie” nam się wylać. Drugi minus za pędzelek – niby wygląda ok, ale podczas malowania robi smugi, a wszystko chyba przez zbyt sztywne włosie lub też i samą konsystencję obu emalii.

Biała baza to taki podkład dla neonowego koloru. Można ją używać też do zrobienia frencha czy do zdobień. Trzeba nałożyć grubszą warstwę lub dwie normalnie, żeby nie było za bardzo widać smug. Wysycha szybko, już po kilku minutach można malować kolorem. Zielony neon ma rzadką konsystencję i może dlatego tak trudno go ładnie nałożyć na paznokcie, żeby kolor był jednolity. Jak da się za dużo lakieru, to nadmiaru się nie zbierze i są smugi, jak za mało, to znowu poprawki źle wpływają na białą bazę, która może zacząć się „ciągnąć” razem z kolorem.

Robiłam dwa podejścia do tego lakieru, chciałam mu dać szansę, ale wynik ostateczny nie był zachwycający – te smugi na paznokciach to nie dla mnie. Pierwsze podejście skończyło się tym, że pomalowałam paznokcie dwiema warstwami zielonego – wyszła dosyć ciemna zieleń, średnio neonowa. Drugi raz pomalowałam tylko jedną warstwą i starałam się jak najcieniej tą rzadką emalię dawać, ale efekt też mnie rozczarował. Doszłam do wniosku, że albo naprawdę ten produkt to niewypał, albo ja tym lakierem po prostu nie umiem się posługiwać.

Zdjęcia, gdzie są kwiatuszki, to jedna warstwa koloru zielonego. Zdjęcia, gdzie na paznokciu mam zdobienie z czarnym brokatem, to właśnie są te pociągnięte dwiema warstwami koloru. Widać tam nawet w niektórych miejscach, jak mi „uciekała” razem z zielenią biała baza. Gdyby nie te smugi, to po jednej warstwie wyglądałoby to całkiem nieźle i faktycznie „neonowo”. Niestety bardzo ciężko jest osiągnąć efekt jednolitego koloru, co widać też na zdjęciach. Może inne kolory z tej serii malują inaczej? Jak ktoś posiada taki, to podzielcie się efektem/zdjęciami:). Cena za 7,6ml to ok. 12 zł.

Karolina Sidorowicz

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata