Raspberry Miracle Mascara, Tusz do rzęs z odżywką z arktycznej maliny (Lumene)
Nie miałam dotąd styczności z kosmetykami marki Lumene, szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam o jej istnieniu. Dlatego kiedy w moje ręce trafiła maskara tej fińskiej firmy byłam bardzo ciekawa jej działania.
Przyciąga oko już samym opakowaniem - mocno błyszczącym, w zdecydowanym różowym kolorku - wygląda trochę jak te długie cukierki w złotkach zawieszane na choince;) Po odkręceniu kolejna niespodzianka - innowacyjna szczoteczka o bardzo ciekawej budowie, składająca się z włosków o różnej długości przytwierdzonych pod różnymi kątami. Trzeba przyznać że aplikacja tuszu dzięki temu jest naprawdę bezproblemowa - z łatwością dociera nawet na najmniejsze i najkrótsze rzęsy. Już jedna warstwa ładnie podkreśla oko, delikatnie pogrubia i wydłuża włoski. Tusz ma lekką konsystencję i dobrze się rozprowadza, nie sklejając przy tym rzęs. Jeśli chodzi o trwałość też jestem zadowolona - wytrzymuje cały dzień bez kruszenia, osypywania się czy rozmazywania.
Szczerze liczę na to, że wosk i olej z nasion arktycznej maliny - aktywne składniki odżywki zawartej w maskarze - spełnią obietnicę producenta i trochę podniosą kondycję moich rzęs. Jak na razie używam jej zbyt krótko żeby mieć na ten temat wyrobione zdanie, ale pewna poprawa jest już zauważalna - podczas demakijażu praktycznie nie widzę wypadających włosków, a zdarzało się że było ich całkiem sporo. Tusz do rzęs z odżywką z arktycznej maliny od Lumene mogę polecić z czystym sumieniem - jak dla mnie to jeden z lepszych jakie miałam :)
Zalety:
- innowacyjna szczoteczka ułatwiająca aplikację
- delikatnie pogrubia i wydłuża
- dobrze się nakłada
- nie skleja rzęs
- trwała
- nie rozmazuje się
- przyciągające wzrok opakowanie
Wady:
moja ocena: 5/5
Agnieszka WysockaKomentarze