"Polka na Wyspach"- rozdział 3: Niespotykanie zła passa

Któregoś dnia Bryśka stwierdziła, że chyba jest za stara na opanowanie systemu pracy w restauracji.

Przez 6 lat kiedy była w Polsce w Klubie 33 dużo się zmieniło. Na przykład Igor kupił nowy komputer i nowy ekspres do kawy. Komputer oznaczał, że nie stało się przy długiej rurze na zapleczu i nie wołało w otchłań, że właśnie do plastikowego pudełka spada karteczka z zamówieniem. Nie trzeba było się też martwić, że któryś z kucharzy nie dosłyszał wołania o desery. Nowy ekspres do kawy oznaczał, że goście mogli spokojnie delektować się deserami i konwersacją, bo potworny warkot rurki ze sprężonym powietrzem nie stawiał już na nogi całej restauracji. Zmiany były więc na dobre, ale Bryśka, przez większość czasu pogrążona w czarnej rozpaczy, nie była w stanie opanować nowego systemu. Nie była w stanie skupić się tak naprawdę na niczym i non stop popełniała gafy. Gafy godne samej Bridget Jones.

Nie rozumiała na przykład co do niej mówią ludzie przez telefon. To było jak zły sen: 5 lat anglistyki, uczenie angielskiego w szkole, wyjazdy na zagraniczne targi, a tu… cholera, nie wiedziała o co osobie po drugiej stronie słuchawki chodzi.

Miała problemy z Henry`m: dużym, czerwonym odkurzaczem z wielkimi oczami, który, choć bez duszy, ewidentnie robił jej na złość i albo się nagle wyłączał albo zaczynał się dymić.

Ubijanie sztywnej pianki na cappuccino też okazało się nie lada wyzwaniem. Ćwiczyła, ćwiczyła, a mleczny puch opadał zanim policzyła do trzech.

W ciagu pierwszego miesiąca pracy spadła ze schodów.

Poślizgnęła się na oleju w kuchni.

Prasując, spaliła dwie białe bluzki.

Podczas rozmowy na temat ilości grzybów w szpinaku z przemiłą starszą panią rękaw jej koszuli zajął się, ku zgrozie wszystkich biesiadujących, od świeczki.

Siłując się z korkociągiem rozlała na męskie krocze pół butelki czerwonego wina.

Bryśka miała w klubie dobrego ducha w postaci Amadeusza, ale ponieważ mowił on szybciej niż myślał, jej koncentracja osiągała szczyty kiedy go słuchała i zaczynały jej się palić złącza, bo  Amadeusz operował skrótami myślowymi, a Bryśka była niesłychanie dociekliwą osobą. W związku z tym nie zawsze udawało im się spotkać na tej samej częstotliwości.

Na rozgrzewkę Amadeusz zafundował jej gruntowne, aż 5-cio minutowe, przeszkolenie z obsługi ekspresu i młynka do kawy. Po prostu stuknął tu, kliknął tam, pokołysał się na piętach, wziął pod boki i, bardzo z siebie zadowolony, podsumował:  "Brysia, pamiętaj, że zawsze rączkę z kawą musisz przyklepać przed załadowaniem jej do ekspresu!" I tyle go widzieli.

Bryśka przez dwa tygodnie poklepywała rączkę z kawą za każdym razem kiedy ładowała ją do maszyny. Trochę to wprawdzie wydłużało czas oczekiwania na kawę, ale za to powierzone jej zadanie wykonała perfekcyjnie… do czasu, kiedy Amadeusz jej nie przyłapał na gorącym uczynku. "Ale Bryniu, miałaś kawę docisnąć!!! Tą wystającą prasą!!!"

Rewelka, dwa tygodnie poklepywania na darmo!

Czy zła passa miała się kiedykolwiek skończyć ?


C.D.N


Mim

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata