"Cyfrowe wykluczenie" - ten termin stosuje się wobec osób, które nie należą do fanów technologii. Ja pasuję do niego tylko połowicznie, ponieważ nie znoszę gadżeciarstwa, ale interesuję się social mediami. Uważam bowiem, że w dzisiejszych czasach internet uczynił ze świata jedną wielką globalną wioskę, co pozwala na swobodne komunikowanie się osób będących po dwóch stronach globu. To także możliwość kontaktu z ulubionym artystą, który ma fanpage na "Księdze Twarzy". Czego chcieć więcej?
Schody zaczynają się wtedy, gdy udostępniasz na Fejsie zdjęcia lub zapraszasz kogoś do polubienia strony. O ile możesz cofnąć zaproszenie do grona znajomych, to w tym drugim przypadku nie ma już niestety takiej opcji. Zdjęcie profilowe możesz ukryć, ale to w tle pozostanie widoczne dla całego świata. I jak tu żyć?
Kolejna rzecz to namiętne wysyłanie przez niektórych "elokwentnego kciuka" (czyt. tego skierowanego w górę). Jeśli już naprawdę nie macie czasu odpisać lub nie chcę się wam rozmawiać, napiszcie szczerze - "stary, nie mam czasu, nie chcę mi się". Wiem, że wysłanie tego czegoś jest prostsze, ale ja jednak wolę słowa w standardowym wydaniu (pismo obrazkowe jest be!).
A Wam co się nie podoba na Facebooku?
Elvis Strzelecki
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...