Jakie zadanie powinien spełniać dobry podkład matujący? Przede wszystkim powinien perfekcyjnie kryć niedoskonałości oraz zapobiegać świeceniu się skóry przez wiele godzin. Ponadto nie zatykać porów, działać nawilżająco, kojąco oraz wygładzająco na skórę z problemami. Czy taki kosmetyk występuje w przyrodzie?
Bardzo obiecująco brzmi nazwa produktu firmy Paese: specjalistyczny podkład pielęgnacyjny, matujący, skóra tłusta i mieszana. Na stronie producenta przeczytamy o nim: Wyjątkowy, bezwodny podkład o pudrowym, aksamitnym wykończeniu i bardzo mocnym efekcie krycia. Sprawia, że cera jest delikatna i aksamitna w dotyku oraz nie wymaga dodatkowego użycia pudru. Nie podkreśla rozszerzonych porów, nie przesusza skóry i znakomicie się z nią stapia..
Postanowiłam zatem skonfrontować te obietnice z rzeczywistością.
Wersja ekonomiczna podkładu, XXL, to zakręcany słoik o pojemności 50 ml. Płaski i szeroki zapewnia wygodny dostęp do produktu, nawet kiedy ujrzymy w nim denko ;) Standardowo już opakowanie jest utrzymane w kolorze czarnym i nie oszpecone krzykliwymi ozdobnikami.
Zapach jest dość przyjemny choć ciężko mi go określić. Nie jest typowo pudrowy, wyczuwam lekką cytrusową nutę.
Mój odcień to 501 – ciepły beż – który wpada w żółte i pomarańczowe tony. Niestety przez to nie stapia się idealnie z cerą, jest wyraźnie widoczny.
Podkład ma konsystencję ciężkiego musu, jest zbity i gęsty. Wypróbowałam wszelkie metody aplikacji – nakładałam go palcami, gąbeczką, pędzlem, jednak w każdym przypadku ciężko się go rozprowadzało, jest bardzo "tępy". Na twarzy pozostawia smugi oraz efekt maski. Niesamowicie zbiera się w załamaniach skóry i zmarszczkach, wyraźnie je podkreślając.
Ma i trochę zalet – kryje naprawdę przyzwoicie, piegi czy przebarwienia znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trwałość nie jest najgorsza. Idealny mat trzyma się jakieś 3-4 godziny, potem wymaga poprawek. Jest także wydajny, wystarcza niewielka ilość na pokrycie całej twarzy. Nie uczula. Niestety lubi wysuszać cerę i podkreślać suche skórki. Kosmetyk zatem nie spełnił moich oczekiwań i kontynuuję poszukiwania podkładu idealnego, mam nadzieję że kiedyś na niego trafię;)
Moja ocena: 2,5 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...