MYTHOS Olejek podtrzymujący opaleniznę SPF6, ma niezwykle praktyczne i poręczne opakowanie. Kosmetyki w sprayu są moimi faworytami a ich aplikacja jest szybka i bardzo prosta. Sama konsystencja jest oleista i dosyć tłusta, z tego względu wystarczy dozowanie niewielkiej ilości preparatu. Zaledwie dwa psiknięcia zapewnią nam równomierne pokrycie całej nóżki od kostki aż po udo. Olejek jest zatem bardzo wydajny a skóra przyjemnie nawilżona przez długi czas. Dla porównania, używając innych nawilżających kosmetyków moja przesuszona skóra była nawilżona przez krótki czas po aplikacji, przy czym towarzyszyło temu nieprzyjemne uczucie. Skóra była lepka i tłusta, natomiast olejek podtrzymujący opaleniznę szybko się wchłania. Jedynym minusem może być świecąca się skóra.
Zalet olejku jest bardzo wiele. Na samym początku urzekł mnie piękny, chociaż dość intensywny migdałowo - kokosowy zapach, który okazał się zadziwiająco długotrwały. Po zastosowaniu oliwki czuć jak marchew, orzech i witamina E zawarte w produkcie rozpieszczają ciało. Skóra staje się bardziej napięta, gładka i rewelacyjnie nawilżona, a do tego przyjemna w dotyku na wiele godzin. Zadziwiło mnie , że nawet po kąpieli skóra dalej była dużo gładsza niż zazwyczaj. Ciężko mi ocenić skuteczność podtrzymania opalenizny. Myślę, że obiektywną ocenę można wystawić stosując ten olejek długoterminowo. Natomiast pogłębienia opalenizny nie zauważyłam. Mimo wszystko śmiało mogę polecić ten produkt i sama w przyszłości po niego sięgnę.
MYTHOS Mleczko po opalaniu okazało się dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Zajęło mi chwilkę odkrycie w jaki sposób dostać się do zawartości. Opakowanie nie jest zbyt praktyczne ani poręczne a sama aplikacja jest mocno utrudniona przez oryginalnie uchylający się korek. Myślę że ciężko będzie dozować zawartość kiedy mleczko będzie się już kończyło. Jeżeli chodzi o samą ocenę mleczka to konsystencja jest przyjemna, kremowa o delikatnym i subtelnym zapachu. Mleczko szybko się wchłania, nie jest zbyt tłuste oraz nie klei się nadmiernie. Oliwka, masło shea, aloes, siemię lniane, olejek migdałowy i witamina E to składniki które idealnie koją skórę zmęczoną wystawianiem na działanie promieni słonecznych.
Przyznam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Od kilku dni zmagam się z problemem łuszczącej się skóry, który był skutkiem nadmiernego opalania się. Nie spodziewałam się, że po jednorazowej aplikacji mój problem niemal przestanie istnieć. Mleczko Mythos łagodzi, nawilża i przynosi ukojenie. Warto przebrnąć przez zmagania z niesfornym korkiem i przymknąć oko na tą niedogodność gdyż mleczko po opalaniu Mythos jest absolutnym profesjonalistą w pielęgnacji skóry po kąpielach słonecznych.
Agata Gawrońska
Bardzo jestem ciekawa tego kosmetyki do utrzymywania opalenizny
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...