Eleganckie i solidnie wykonane opakowanie z czarnego matu skrywa cztery prasowane, specjalnie wypiekane, cienie marki Nouba. W środku znajduje się też lusterko, dwa aplikatory i przeźroczysta plastikowa osłonka, która dodatkowo chroni wypukłe cienie. Są różne kompozycje kolorystyczne – ja postawiłam na fiolet. Odcienie idealnie do siebie pasują, chociaż na powiece nie są tak intensywne, jak prezentują się w opakowaniu. Każdy odcień ma w sobie błyszczące drobinki. Cienie można stosować na sucho i na mokro.
Pierwsze wrażenie wypadło bardzo pozytywnie, a ponieważ wcześniej już poznałam inny cień marki Nouba (również w tonacji fiolet), to oczekiwałam pełnego zadowolenia z tej poczwórnej wariacji. Aplikacja bezproblemowa, chociaż nasycenie kolorów (tych ciemniejszych) mogłoby być trochę lepsze. Na zdjęciach oko zrobione wszystkimi odcieniami z paletki i widać, że przejścia poszczególnych kolorów są bardzo delikatne. Jest trochę takie wrażenie zlewania się jasnych kolorów w jeden. Cienie wyglądają delikatniej na oku – błysk został podbity przez flesz w aparacie.
Błyszczące drobinki nie osypują się z powiek, ale za to strasznie brudzą całe opakowanie. Aplikatory mają dobre jakościowo i bardzo wytrzymałe gąbeczki – inne firmy mogłyby robić podobne, bo są naprawdę świetne. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie trwałość, która mnie niestety rozczarowała. Niby cienie wytrzymują cały dzień, ale na powiece zostaje tylko błyszczący brokat i jakieś śladowe ilości jasnych tonów. Kolory „schodzą” z powiek w ciągu dnia dosyć szybko. Jestem tym bardziej rozczarowana, bo mam porównanie z innym cieniem tej firmy, gdzie trwałość jest naprawdę dobra.
Cienie poczwórne Nouba u dystrybutora kosmetyków tej marki można zakupić za bagatela, niecałe 150zł! Na aukcjach internetowych cena ta jest bardziej korzystna. Byłabym naprawdę szczerze zawiedziona, gdybym wydała ponad „stówę” za cienie i okazały się tak przeciętne, jak wypadły w moich testach. Tym razem niestety marka Nouba nie skradła mojego serca, a szkoda, bo mogłaby to być fajna paletka fioletów do delikatnych makijaży…
Karolina Sidorowicz
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...