Składanie życzeń podczas dzielenia się opłatkiem przy wigilijnej wieczerzy jest jednym z najbardziej wzruszających momentów, jakich doświadczam podczas całych świąt Bożego Narodzenia. Uwielbiam cieszyć się tą krótką chwilą, podczas której wypowiadam kilka słów skierowanych do moich najbliższych. Nie ukrywam, że często ostatkiem kobiecych sił muszę powstrzymywać się przed tym, by nie zalać się morzem łez. Wciąż jednak powtarzam sobie, że to czas radości, więc niczym bohater świątecznej wieczerzy uśmiecham się od ucha do ucha, a zapas łez zostawiam na inną okazję.
Dzieląc się opłatkiem, najczęściej wspominam o zdrowiu, sercu wypełnionym optymizmem, wiarą i uśmiechu. O bezcennej wartości zdrowia nie muszę nikogo przekonywać. Już bowiem Jan z Czarnolasu (dla niewtajemniczonych- pan od fraszek) pisał:
„Szlachetne zdrowie,
nikt się nie dowie,
jako smakujesz,
aż się zepsujesz”
Zdrowie jest wartością nadrzędną i bez względu na wiek, zawsze należy o nim pamiętać. Bez niego nic nie ma sensu. Nawet worek pieniędzy, dzięki którym spełnimy najskrytsze, najbardziej ekstrawaganckie marzenia. Optymizm, wiara, uśmiech…To kolejne słowa, o których nigdy nie zapominam podczas wigilijnych chwil. To moje trzy ulubione wyrazy w codziennym słowniku, kobiety, matki. Człowieka. Myślę, że bez tych trzech wartości nie pokonałabym trosk, jakie spotykam na swojej drodze. Nawet podczas porannych szaleństw z moimi dziećmi czy kolejnych wyzwań w pracy, nie tracę wiary i nadziei na happy end. Cóż, Uśmiech- cóż, chyba to mój znak rozpoznawczy. Czasem wydaje mi się, że jestem zbyt mało poważna, jak na swój wiek, zawód, jaki wykonuję. Powinnam być twarda jak skała, o spojrzeniu Królowej Lodu. Ja zamiast tego uśmiecham się. Do swojego odbicia w lustrze, które często nie jest idealne i doskonałe, do swoich pełnych energii i szalonych pomysłów „szkolnych dzieci”, do pani w spożywczym, co potrafi przypomnieć o kupnie chleba, kawy, do sąsiada, który zawsze widząc mnie w samochodzie ucieka na drugi koniec chodnika. Uśmiecham się, bo mimo wszystko, chcę cieszyć się tym, co mam, co mnie spotyka. I nawet gradowa mina Kowalskiego spod 5 czy czekająca mnie rozmowa z Szefem nie pozbawi mnie tej iskry radości, która już na stałe zadomowiła się w moim wielkim, choć wrażliwym serduchu.
To właśnie zdrowia, optymizmu, wiary i uśmiechu nie powinno zabraknąć w życiu moich bliskich. Bo dzięki tym wartościom pokonają wszelkie trudności, docenią najmniejsze chwile szczęścia, a ich uśmiech sprawi, że nawet święta pośród deszczu i szarych chmur będą najpiękniejszym czasem, jaki razem spędzimy.
Drodzy Czytelnicy! W tym szczególnym, magicznym czasie pragnę skierować kilka słów do Was. Niech w Waszych sercach zawsze znajdzie się miejsce na wiarę i optymizm. Niech każdy Wasz dzień będzie pełen radości, satysfakcji, uczucia spełnienia. Niech spełnią się Wasze wszystkie marzenia, te maleńkie i te wielkie, śmiałe. Niech czas świąt będzie chwilą wytchnienia, pozwoli Wam nacieszyć się bliskością i obecnością najbliższych. Z uśmiechem wkroczcie w Nowy Rok 2016.
Anna Śniosek
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...