Lojalność

Ostatnimi czasy osacza mnie lojalność. Wszędzie słyszę o programach lojalnościowych, czytam o podpisanych lojalkach, ktoś poddaje się ślepej lojalności. Co to właściwie znaczy lojalność? Czy lojalność można kupić? Otóż okazuje się, że tak. W każdym niemal sklepie, ofiarowują nam karty lojalnościowe, kusząc rożnymi korzyściami, bo łatwiej zadbać o starego klienta niż pozyskać nowego. Tylko, że w założeniu lojalności, jest brak korzyści majątkowych. Brak jakichkolwiek korzyści.

Już filozofowie nie potrafili się dogadać komu i wg jakich zasad, należy być lojalnym. Sokrates preferował lojalność względem państwa i jakoś kiepsko skończył. Stalinowska propaganda też stawiała dobro państwa nad więzami społecznymi i rodzinnymi. Tomasz z Akwinu propagował prawa boskie, ale to zakrawa trochę o fanatyzm. Smoleńsk też ciągle rozdrapywany jest w imię boskich praw (te niekończące się ekshumacje). Kant mawiał; "„Niebo gwieździste nade mną, a prawo moralne we mnie”. Coraz trudniej dokonać właściwego dla wszystkich wyboru: być lojalnym wobec państwa, religii, pracodawcy, czy też innych przepisów. Lojalność względem jakiego organu jest prawdziwie etyczna?

Czytając dzisiejszą prasę, natrafiłam na ciekawy artykuł o żonie Brunona K, który planował zamach na sejm i prezydenta. To ona wydała swojego męża. Jako biolożkę zdziwiło ją jego pytanie, jak rozpylić środki bakteriobójcze, by zasiać panikę i uśmiercić wiele osób. To nie pierwsza z żon, która doniosła na swojego męża. Żona Brunona K wybrała lojalność względem państwa. No właśnie. Czy to było donosicielstwo czy po prostu uczciwość? Czy związek rodzinny upoważnia mnie do tego, abym ukrywała niestosowne, a nawet niebezpieczne, zachowanie męża?

Czy zatem lojalność to cecha po prostu uczciwego i przyzwoitego człowieka? Dziś do mojego domofonu zadzwoniła Pani, która roznosi ulotki. Mamy na dole skrzynkę na ogłoszenia, aby „te śmiecie” niepotrzebnie nie panoszyły się na każdej wycieraczce. Niestety, firmy wymuszają na swoich pracownikach, aby reklamy pozostawiać w środku. Pani dzwoni, prosi miłym głosem, a we mnie trwa wewnętrzna walka. Wiem kto to jest ta pani. Mijam ją codziennie, kiedy taszczy ciężkie torby pełne ulotek i jeszcze plecak na plecach. Ugina się pod ich ciężarem. Jej dzieci chodzą z moimi do szkoły. Grzeczne, zadbane. Wiem, że tak zarabia na życie. I dzwoni i ja wiem o co poprosi i wiem też, że oto moja uczciwość względem siebie i swoich zasad( a także zasad mojej sąsiedzkiej społeczności), zostaje wystawiona na próbę. Czy powinnam zostać lojalna wobec swoich zasad? Zasad moich sąsiadów? Czy jednak powinnam je nagiąć i otworzyć? Ten jeden, jedyny raz . Czy jak jej nie otworzę, to dalej będę przyzwoitym człowiekiem czy już tylko nieczułym?

Dzień w dzień moja lojalność jest wystawiana na próbę. Codziennie ktoś na nią się zasadza-jak mawiał prosiaczek. Oto koleżanka prosi mnie o przysłowiowego laika w jakimś konkursie. Praca jest kiepska. Są znacznie lepsze. Czy powinnam klikać w imię złej pojętej lojalności? Czy raczej powiedzieć prawdę, narażając się tym samym na nieprzychylne komentarze, już nie tylko z jej strony, ale ze strony naszych wspólnych znajomych? Moje „nie”, podzieli naszą grupę i oni też będą musieli stoczyć walkę z samym sobą, bo lojalność wobec jednej grupy ludzi, może okazać nielojalnością wobec innej. A może powinnam schować głowę w piasek? Wykpić się, że nie lubię aplikacji i tego typu konkursów. Wszak pokorne ciele dwie matki ssie. Gdzie jest ta cienka granica miedzy lojalnością a klakierstwem? Czy nie lepiej powiedzieć koleżance, że nie ma daru? Że źle czyni, że naraża się na śmieszność? Lojalność przeto musi iść w parze z umiejętnością osądu i wartościowaniem. Lojalność to coś więcej niż nie krzywdzenie! Lojalność to obrona przed osądami innych! Wiedząc, że znajoma naraża się na śmieszność, na krytykę, chcę jej tego oszczędzić.

Tylko czy my potrafimy oddzielić lojalność od bezwarunkowej akceptacji? Dlaczego wybieramy polityczną poprawność zamiast szczerości? Czy lizusostwo to to samo co lojalność? Nie, proszę Państwa. Lojalność, to przede wszystkim wierność wobec siebie. Wierność swoim zasadom, regułom, wartościom, poglądom. Takie postępowanie jest bardzo trudne, ale brak lojalności za wszelką cenę, w końcu budzi szacunek i zaufanie. To żmudny proces i wielu znajomych się od nas odwróci. Przyjdą jednak nowe, wartościowsze przyjaźnie. I satysfakcja, że nie zaprzedaliśmy duszy diabłu, pod jakąkolwiek on byłby postacią.

To ta lojalność do samego siebie, nie pozwoliła Marianowi Opani zagrać w filmie o Smoleńsku. Jak przyznaje, jego odmowa i argumentacja, nie spotkała się z aprobatą części znajomych. Jednak jak powiedział: ” Trudno, pewne rzeczy trzeba mówić jasno i odważnie”. Bądźmy lojalni w mądry sposób i nie zatrzetrzewiajmy się na odmienne zdanie innych. Przemyślmy sprawę. Może ten ktoś ma racje.

Elżbieta Olechowska

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
Co zabrałbyś na bezludną wyspę – analiza z ...