Maria Chorodecka budzi się w opuszczonym pałacu. Stoi przy niej mała dziewczynka, która prosi o pomoc. Ma w oczach strach, jednak długo nie potrafi powiedzieć, co ją tak przeraziło i czego się boi.
Maria jest w trudnej sytuacji, gdyż próbuje odszukać swoją zaginioną córkę, a tymczasem ukradziono jej dokumenty i wszystkie pieniądze. Mało tego: policjanci, z którymi rozmawiała dzień wcześniej, zupełnie jej nie pamiętają!
Na kobietę trafia w końcu policjant o pięknym nazwisku Symeon. Próbuje jej pomóc, w całą sytuację wtajemniczając swoich dwóch kolegów z pracy: Szuchcika i Wieczorka. Historia staje się bardziej skomplikowana, niż początkowo mogliśmy przypuszczać, Maria bowiem zostawia swój dziennik, w którym opisuje, co dokładnie jej się przydarzyło. Jednak opisać coś ze szczegółami, to nie znaczy rozumieć. Tym bardziej, jeśli np. dochodzi do spotkania z osobą, która od prawie dwustu lat powinna nie żyć...
"Krew na Placu Lalek" trudno jest opowiedzieć, bowiem relacja z pamiętnika Marii miesza się z rozdziałami, w których opisane zostaje śledztwo prowadzone przez Szuchcika i Wieczorka. Dzięki zapiskom kobiety udaje im się trafić na międzynarodową aferę, w której ofiarami były, co chyba najbardziej przerażające, dzieci. Dlatego też nie brakuje tu przesłuchań i elementów, które sprawiają, że książkę tę czyta się jak pierwszej klasy kryminał. Jednak clue tej powieści w moim odczuciu jest inne. Autor bowiem uknuł fabułę, która (jakby to powiedzieć?) wychodzi poza ramy tego, co znamy i co jesteśmy w stanie objąć rozumem.
Mimo iż historia Marii wydaje się nieprawdopodobna, to jednak od początku do końca ją kupuję. Był taki moment, mniej więcej w połowie lektury, że myślałam sobie: "No ładnie! Naplątał, naplątał ... i ciekawe, jak się teraz z tego wyplącze!".
Zakończenie jest najmocniejszą częścią tej historii: wszystkie elementy układanki zaczynają idealnie do siebie pasować i to, co wcześniej wydawało się dziwne i niejasne, nagle staje się logiczne (o ile przy tego typu "spekulacjach" można o logice mówić).
Książkę szczerze polecam. Jest to bowiem i kryminał, i powieść psychologiczno - obyczajowa, mało tego: zawierająca wątki paranormalne. Wszystkiego jest tu jednak tyle, ile być powinno, a przyjemność lektury naprawdę ogromna!
Aneta Starosta
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...