Kocham Cię mamo za to, za co mogłabyś pomyśleć, że nie można kochać. A ja za to kocham właśnie. Za kanapki, które są zawsze świeże i tak pyszne, że zamiast obiecanych sobie dwóch, zjadam pięć. Za to, że wciąż dajesz mi drobiazgi i słodkości bez okazji, choć nie jestem już dzieckiem. Za to, że patrzysz na moje wariactwa i szalone pomysły z przymrużeniem oka i nie panikujesz, nie zamartwiasz się nocami. Za wiarę Cię kocham, bo Ty mamo zawsze wierzysz, że to, czego się podejmę ma sens, choć wydawałoby się, że jest tego pozbawione kompletnie.
Kocham Cię za to, że gdy dzwonisz, to pytasz, czy mam co zjeść na obiad, bo jak nie to zaraz przyjedziesz i mi przywieziesz, bo zrobiłaś za dużo. W rezultacie i tak przyjeżdżasz, razem z połową spiżarni. Kocham Cię też za intuicję. Bo kiedy mi źle, to zanim zapytasz, co się stało, to już przeczuwasz. Wtedy łatwiej mi o tym powiedzieć. Kocham Cię za to, że śmiejesz się ze mnie, kiedy mówię, że boję się dnia, gdy Ciebie już nie będzie. Twierdzisz, że tu, czy „tam”, to i tak będziesz czuwać.
Dlatego życzę Ci mamo, aby jak najdłużej dane mi było widzieć Cię pełną życia, jak teraz.
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...