Dodaj zdjęcie do galerii

ABY MÓC DODAĆ ZDJĘCIE DO NASZEJ GALERII MUSISZ BYĆ ZALOGOWANY.

Kobiecość w męskiej szafie

Jeszcze kilka lat temu sprawa była dość jasna – kobiety noszą, co chcą, mężczyźni zaś to, co jest męskie, wygodne i dobre jakościowo. Dzisiaj, gdzie by wzrokiem nie sięgnąć, granice te zatarły się dość mocno. Dlaczego kobiecość z takim impetem weszła do męskiej mody i czy w ogóle podoba się to… paniom?

Tylko na wybiegach?

Na zarzuty bądź uwagi dotyczące coraz bardziej sfeminizowanej mody męskiej wiele osób odpowiada: „Ale przecież to tylko na wybiegach!”. Nic z tych rzeczy – w każdym sklepie z odzieżą męską możemy teraz znaleźć rurki, które jeszcze do niedawna były synonimem kobiecości, coraz więcej „torebek” – choć jeszcze kilka lat temu patrzono na nie ze śmiechem czy w końcu apaszki czy szaliki w barwnych kolorach. Między innymi – oczywiście, w różowym.

One mogą, więc oni…?

Elementy kobiecości w męskiej szafie stały się faktem. Oczywiście można by rzec – co w tym dziwnego, przecież kobiety również „pożyczają” ciuchy z męskiej szafy i nikogo to nie dziwi. Jak jednak dowodzą wypowiedzi z for internetowych, istnieje pewna różnica w tych dwóch rodzajach „pożyczania”.

Dalajlamka: - Noszenie damskich ubrań stylizowanych na męskie – przez kobiety, a męskich stylizowanych na damskie – przez facetów to dwie ZUPEŁNIE inne kwestie. Przykład? Pierwszy lepszy – kobieta w męskiej, białej koszuli wygląda bosko, kobieco, seksownie i niewinnie. Facet w damskich fatałaszkach wygląda przerażająco – sorry, przynajmniej dla mnie. Nie, nie i jeszcze raz nie. Prawdziwy facet nie nosi rurek i ozdobnych szaliczków. Nie ma na rękach bransoletek. To po prostu… gejowskie – zauważa Internautka.

Bywalczyni innego forum, Katarzyna23, zgadza się ze zdaniem poprzedniczki: - Ja wiem, że może i młodzi tak teraz noszą i być może młodym dziewczynom się to podoba. Ale dla mnie, dorosłej kobiety, jest to okropne. Nie podobają mi się mężczyźni, którzy wyglądają, jakby pożyczyli ciuchy od młodszej siostry. Może jeszcze jakby taki facet miał zwężane spodnie, ale pupę zostawił „luźniejszą”, to co innego. Ale najczęściej po prostu całość jest obcisła i wygląda to… niesmacznie – podkreśla Katarzyna.

Zdecydowana większość kobiet nastawiona jest negatywnie w stronę damskich akcentów lub takich inspiracji w modzie męskiej. Można jednak zauważyć, że zmienia się to wraz z wiekiem – im młodsze dziewczęta, tym większa „tolerancja” dla tego typu ubrań. Niektóre dziewczęta wręcz sugerują, że właśnie w taki sposób ubierają się modni chłopcy. Czyżby rodziło nam się zatem bardzo pokolenie metroseksualnych mężczyzn?

Skąd taka moda?

To pytanie, które zadaje sobie wiele osób. Przez wiele lat zmieniała się przecież męska moda, ale nigdy nie „dopuszczała” do siebie elementów zapożyczonych z mody damskiej. Skąd ta zmiana?

Warto zauważyć, że moda to tylko jeden z aspektów metroseksualizmu, którego wpływ mamy okazję oglądać przez ostatnich kilkanaście lat. Oprócz ubrań i dodatków, mamy też całą masę innych zmian. Po pierwsze, mężczyzna przestał już być tym, który powinien używać tylko mydła i dezodorantu. Nagle, w dużej mierze za sprawą koncernów kosmetycznych, stał się odbiorcą „godnym” odpowiednich kremów, żeli, peelingów i balsamów. Zaczął szukać porządnych maszynek i interesować się swoją cerą. Jednym słowem, półka z jednym kremem do twarzy i pianką do golenia znacząco powiększyła swoje rozmiary.

Kolejnym krokiem – równie zauważalnym, jest niewątpliwie zmiana mentalności mężczyzn. Podejście „od sprzątania jest kobieta” stopniowo przestaje być aktualne. Idealny mężczyzna to nie ten, którego trzeba prosić, by podniósł nogi, gdy kobieta odkurza. Idealny jest ten, który poda lampkę wina i powie – odpocznij, kochanie, ja to zrobię. Albo weźmie na siebie część obowiązków – co najmniej połowę, bo przecież równo brudzi i bałagani. Oczywiście wciąż lwia część panów ma inne podejście, ale coraz częściej – na szczęście, się to zmienia.

Dalej – zmieniło się także postrzeganie idealnego ojca. To – znowu, już nie ten, który tylko jest od straszenia czy wpajania zasad. Idealny partner interesuje się ciążą, pyta o wynik testu, idzie na badania USG i w końcu uczestniczy przy porodzie, by potem z dumą opiekować się malcem.

Wszystkie te zmiany mają jasne przesłanie – oczekujemy, ze mężczyźni przejmą pewną dozę damskich cech – wrażliwości, empatii, opiekuńczości. I najwidoczniej nie można oddzielić tego w stu procentach od mody – czy to nam się podoba… czy nie.