W swojej najnowszej książce Stephen King zabiera nas w sentymentalną podróż do Ameryki lat 70’. Czytelnik podąża śladami młodego studenta college’u Devina Jonesa, który w ramach pracy wakacyjnej postawia zatrudnić się w lunaparku Joyland. Okazuje się jednak, że podupadający park rozrywki skrywa mroczną tajemnicę.
King, swoim zwyczajem, w mistrzowski sposób przeplata między sobą wątki fantastyczne z elementami życia codziennego. O ile jednak proporcje tych światów w większości jego książek są dobrze wywarzone, tu zdecydowany nacisk jest położony na uautentycznienie świata i głównego bohatera. Stąd, fani Kinga jako pisarza literatury grozy, mogą się czuć znużeni pierwszą połową Joylandu, która dostarcza nam psychologicznej analizy życia dwudziestolatka w latach 70’ – pierwszej nieszczęśliwej miłości, pierwszej nędznej pracy i poczucia marności życia. Joyland cierpi na ten sam syndrom, który daje się zaobserwować w innej stosunkowo nowej książce (2008 r.) Kinga Ręka Mistrza – akcja zawiązuje się dopiero po przebrnięciu przez połowę książki. Na szczęście druga część książki rekompensuje nam dłużące się oczekiwanie i dostarcza tego, za co Stephena Kinga znamy i kochamy – zaskakujący rozwój akcji, obrazowe opisy, które sprawiają, że włosy dęba stają na głowie oraz wplecioną gdzieniegdzie niewielką dawkę czarnego humoru.
Joyland jako kryminalna powieść grozy w dużej mierze sprawdza się, daleko jej jednak do takich mistrzowskich dzieł jak Lśnienie, Zielona mila czy Miasteczko Salem. Egzystencjalne rozterki młodego Devina Jonesa, które ciągną się w nieskończoność nużą, a jednocześnie niewiele wnoszą do całości fabuły. Sądzę, że dużo lepiej Joyland sprawdziłoby się jako krótkie opowiadanie wzorem Jazdy na kuli.
Jeżeli tę książkę napisałby autor, który stawia dopiero pierwsze kroki w świecie literatury horroru powiedziałbym, że ma ona potencjał. Znając jednak możliwości Kinga, pozostawia ona poczucie lekkiego rozczarowania.
Mateusz Pencuła
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...