Pierwsze zaskoczenie: głównym bohaterem jest mężczyzna o nietypowym imieniu Karino Mroźny. Pan Karino bynajmniej nie jest typem włoskiego macho, to raczej poczciwina, który styka się z demoniczną szefową.
Książka Ewy Zaleskiej to książka o mobbingu, jednak wszystko zostało tu odwrócone. To nie szef podszczypuje kobiety i każe im iść do garów, lecz szefowa znęca się nie tylko nad swoim Dyrektorem ds. Marketingu, lecz także terroryzuje całą podlegającą jej agencję reklamową.
Inna kwestia, że szefowa jest postacią przekomiczną. Odmienia przez wszystkie przypadki zaimek "ja". Święcie wierzy w feng shui i wpływ kolorów na samopoczucie człowieka i dlatego każe pracownikom przebierać się w strój kanarka. Poza tym, ten typ tak ma!, jest najlepsza, nieomylna, niezastąpiona, agencja funkcjonuje dzięki jej staraniom, pracownicy to idioci, których trzeba prowadzić za rękę jak dzieci i właściwie to cud, że tak długo utrzymali się w firmie. A poza tym ma guzik w pewnym strategicznym miejscu, o którym z wielkim rozbawieniem czytałam.
I właśnie z taką babą ma pracować Karino, który jest grzeczny, miły i bardzo się stara. A w dodatku podobną heterę ma w domu... Biedaczek :)
Bardzo mi się podobał zapis rozmów, miedzy szefową a panem Karino. Jak dla mnie są one żywcem wyjęte z rozmów kwalifikacyjnych.
Po przeczytaniu tej książki jeszcze bardziej zaczęłam doceniać pracę w domu, bez szefa nad głową.
Aneta Starosta
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...