Historia pewnej miłości …

Miał być felieton motoryzacyjny, o Formule 1 dokładnie. I będzie, promise! W końcu obiecałam to Magdzie. Nie mogę jednak tego napisać bez poruszenia jeszcze innego tematu. Tematu mojego Robala.

Roberta, znaczy się. Robal to pieszczotliwa nazwa.

Jedni są miśkami, kotkami, bączkami i perełkami. My jesteśmy Robalami. Jest oryginalnie. I słodko. Robale też bywają słodkie, serio.

Chcecie poznać naszą historię? Historię oryginalnych Robali? To historia nie byle jaka. Z wielką miłością w tle. Miłością przez wielkie M.

A więc od początku.

Gdyby ktoś 25 miesięcy temu powiedział mi, że będę szczęśliwa, a moje życie zamieni się w bajkę, postukałabym się w czoło!

No way! Nigdy w życiu!

Mężczyzn miałam dosyć. Swoje przeżyłam, więcej nie chciałam. Żyłam sobie po swojemu, zmieniłam podejście, metoda małych kroków, pozytywne myślenie, itepe itede. Dobrze mi było, serio!

Wszystko zmieniło się 16 czerwca 2011r.

Po spotkaniu ze znajomymi wracałam do domu. Przede mną była godzinna podróż pociągiem, więc w planach miałam zahaczenie o Empik. Podróż bez książki to żadna podróż. W księgarni od razu skierowałam się do działu „kryminały” - i zawiesiłam oko na tych skandynawskich. Szukałam jednego autora.

Jest, mam! Henning Mankell.

Sięgam po tą najnowszą jego autorstwa, a ktoś zabiera mi ostatni egzemplarz sprzed nosa!

O żesz!

Podnoszę głowę i mam przed oczami twarz młodego mężczyzny. Patrzy na mnie. Okulary, delikatny zarost – wiecie, typ mądrali/filozofa. Książkę w dłoniach trzyma i się uśmiecha!

„Lubi Pani Mankella ?”

„Owszem.”

„Obawiam się, że wziąłem ostatni egzemplarz ...” I znowu się uśmiecha!

„Upewnię się u sprzedawcy.” Upewniłam się. Wziął.

„Poszukam czegoś innego. Miłej lektury życzę.”

„Mam inny pomysł. Pozwolę ją Pani kupić, a w zamian za to, po przeczytaniu opowie mi ją Pani. Może być ?”

Czy ja dobrze usłyszałam ??? O matko! Podrywacz od siedmiu boleści się znalazł. Metoda na książkę – tego jeszcze nie przerabiałam …

Patrzę na niego, On patrzy na mnie. I znowu patrzę.

Ładne ma te oczy. Takie niebieskie. Oooo, i jakie długie rzęsy. Dłuższe niż moje. Zarost też fajny. Lubię taki. A, co mi tam! Nie wygląda na zboczeńca. Całkiem ok jest.

„Zgoda! Obiecuję, gdy przeczytam, opowiem ją Panu.”

„Idealnie. Robert jestem.”

„Aneta.”

„Proszę, to mój numer telefonu” - wręczył mi wizytówkę.

„Czekam na odzew, czytaj szybko!” Uśmiechnął się. Ładnie się uśmiecha …

„Dziękuję. Teraz już się pożegnam, spieszę się trochę, pociąg mam niedługo”

„Może podwieźć ?”

„Nie, nie, poradzę sobie”

„To do usłyszenia, Aneto”

„Do usłyszenia”

W drodze na dworzec kolejowy rozmyślałam o tym, co się stało. Czy ja właśnie umówiłam się na opowiedzenie książki obcemu mężczyźnie ? I że co ? Serio, będę musiała zadzwonić ?


Cdn.


Aneta Starosta

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata