Produkty do golenia można znaleźć chyba w każdej łazience, bo używają ich zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Nie od dziś też wiadomo, że nasi panowie lubią podbierać nam nasze akcesoria i kosmetyki - zwłaszcza te do golenia;). Dzięki pokaźnym zasobom żeli do golenia Gillette, które dostałam do testowania, mój mężczyzna nie będzie podkradał moich kosmetyków:). Testowaliśmy oboje i wymieniliśmy się poglądami, chociaż ze względu na specyficzny męski zapach tych żeli, pozostający na skórze dosyć długo, ja ich dalej używać nie będę, ku uciesze mego mężczyzny:).
Zanim napiszę o naszych wrażeniach po testowaniu, kilka słów od producenta tych żeli: "Nawilżająca formuła Fusion ProGlide Hydrating zawierająca masło shea oraz glicerynę pomaga utrzymywać odpowiedni poziom nawilżenia Twojej skóry oraz ograniczyć uczucie podrażnienia. W skład żeli do golenia Fusion ProGlide wkomponowaliśmy więcej (w porównaniu do linii Fusion Hydragel) składników, które sprawiają, iż maszynka lepiej przesuwa się po skórze i golenie jest bardziej efektywne."
Pierwsza rzecz, jaka przyciąga spojrzenie, to opakowanie - wygodne, praktyczne, w ładnym niebiesko-pomarańczowym kolorze. Nasze żele mają pojemność 75ml każdy, ale można kupić w większych opakowaniach. Mniejsze są praktyczniejsze, gdy ktoś rzadziej się goli i na wyjazdy, bo zajmuje mniej miejsca w kosmetyczce. Nie zmienia to jednak faktu, że produkt jest bardzo wydajny i nawet małe opakowanie starcza na całkiem sporo goleń;).
Po wyciśnięciu żelu od razu daje się wychwycić intensywny zapach, który znaliśmy już z innych produktów do golenia marki Gillette. Zapach ten jak najbardziej pasuje do męskiej skóry i na niej go lubię czuć, ale gdy używałam tego żelu na sobie, to jednak jego intensywność, utrzymująca się dosyć długo na skórze, przeszkadzała. Z dozownika zawsze "wyłazi" jeszcze odrobina żelu, zmieniając się w piankę, tak sama z siebie, ale to zjawisko zauważyłam przy każdym produkcie tego typu, więc jest to norma, aczkolwiek trochę wkurzajaca, bo brudzi później pokrywkę.
Konsystencja produktu jest oczywiście żelowa, a wyciśnięty śliczny niebieski żel po chwili zaczyna na wierzchu robić się jasnobłękitny i odrobinę puszysty;). Rozsmarowując go w palcach lub bezspośrednio na skórze uzyskujemy puszystą piankę, która sprawia, że golenie jest łatwiejsze i bezpieczniejsze. Niweluje możliwość skaleczeń i ułatwia golenie. Producent podkreśla, że jest to żel nawilżający, ale tutaj mieliśmy z moim mężczyzną trochę odmienne zdania, o których napiszę niżej;)
Pierwszy raz żelu Gillette Fusion ProGlide użyłam jak zwykle, podczas kąpieli i pachniałam potem chyba cała tym męskim zapachem. Zdecydowanie nie polecam testowania podczas kąpieli w wannie;). Jeśli chodzi o działanie żelu, to wpadła mi do głowy myśl, że maszynka "jeździ" po skórze mniej agresywnie i tym samym skóra po goleniu nie jest podrażniona. Zauważyłam też, że włoski odrastają trochę wolniej. Tylko ten intensywny typowo męski zapach trochę mnie zniechęcił, ale przecież jest to produkt dla panów;).
Mój mężczyzna natomiast stwierdził, że konsystencja żelu jest "taka inna trochę", bardzo puszysta, ale nie znaczy to, że mu się nie podoba:). Ponieważ używał też innych produktów Gillette, to już po pierwszym zetknięciu się z tą nowością stwierdził, że wcale nie nawilża lepiej, niż wcześniejsze wydania. Nawilża-owszem, ale trochę gorzej niż starsze produkty tej marki. Ja takiej różnicy nie widzę, bo nie podkradam mu żeli czy pianek do golenia, ale On używa często i jak zauważył różnicę, to coś w tym musi być;).
Podsumowując: jest to produkt, po który warto sięgnąć i poznać go bliżej. Jego cena jest adekwatna do jakości. Produkt wydajny i spełnia swoje zadanie, chociaż mógłby nawilżać skórę mego mężczyzny trochę lepiej;). Myślę, że niejeden pan polubi ten żel do golenia. A i nie ma obaw - kobieta Wam nie będzie go podkradać (a przynajmniej niezbyt często;)).
Nasza ocena: 4+/5
Karolina Sidorowicz i "gościnnie" Piotrek D.
Pozdrawiamy! :)
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...