Firma Evrēe ukierunkowana została na tworzenie kosmetyków do pielęgnacji dłoni i stóp o najwyższym poziomie bezpieczeństwa i skuteczności. Ich technolodzy dbają o jakość formuł kosmetycznych dzięki nauce, technologii jak również naturze. Oferują pozytywne i innowacyjne podejście do codziennej ochrony, regeneracji i pielęgnacji skóry. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach.
Moje nogi często bywają przeciążone i obolałe, co odczuwam szczególnie mocno w okolicach łydek. Intensywny tryb pracy, zakupy, zajęcia typowe dla pani domu i aktywność fizyczna – to wszystko razem sprawia, że czasami wieczorami nie mam już nawet siły ruszyć nogą ;) I tutaj z pomocą przychodzi żel Evrēe.
Urzeka bogactwo składników – znajdziemy w nim m.in. ekstrakt z kasztanowca, cytryny japońskiej oraz czarnej borówki i ruszczyka. Takie połączenie ma za zadanie zwiększać cyrkulację krwi, wzmacniać naczynia krwionośne i zmniejszać obrzęki. I przyznam że to naprawdę miks skuteczny – już w kilka minut po aplikacji żelu czuć wyraźną ulgę, nogi są wyraźnie lżejsze! Stosuję go zazwyczaj po zabieganym dniu ale czasami i jako prewencję, nałożony przed wyjściem do pracy również minimalizuje przykre dolegliwości w ciągu dnia.
Żel ma lekko bursztynowy kolorek i przyjemną konsystencję. Dobrze rozprowadza się na skórze i niezwykle szybko wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnie tłustej czy klejącej warstewki. Dla spotęgowania działania trzymam go w lodówce, mam wrażenie że lekko schłodzony działa ze zdwojoną siłą, a na pewno uprzyjemnia aplikację :) Zapach bardzo orzeźwiający i lekki, na pierwszy plan lekko przebija się mentol, ale jest on wyraźnie złamany innymi aromatami. Miks udany, przypadł mi do gustu, tym bardziej że nie znika ze skóry wraz z zakończeniem aplikacji.
Tubka w miłym dla oka miętowym kolorze jest łatwa w obsłudze. Plastik dobrej jakości, nie tworzą się na nim załamania czy pęknięcia. Zamknięcie na zatrzask świetnie zdaje tutaj egzamin – działa sprawnie i lekko. Otworek dozujący odpowiednich rozmiarów, nie ma obaw że żel zaleje nam całą dłoń. Spodobał mi się pomysł firmy na kolorystyczne oznaczenia tubek z poszczególnymi kosmetykami. Produkty w obrębie danej linii utrzymane są w jednej tonacji, ale każdy z nich ma inny odcień. Dodatkowo dla szybkiego rozpoznania do czego konkretny produkt jest przeznaczony, w centralnym miejscu umieszczono graficzną ikonkę. Brawa za tę przejrzystość!
Używałam wielu kosmetyków mających za zadanie rozprawienie się ze zmęczonymi nogami. Zazwyczaj ograniczałam się do tych z wyciągiem z kasztanowca, ale od niedawna wiem już, że w tym temacie więcej znaczy lepiej :) Dodatkowe składniki potęgują i przyśpieszają jego działanie. Z ochotą sięgnę po pozostałe pozycje marki a żel do zmęczonych nóg na stałe wchodzi do mojej pielęgnacji :)
Moja ocena: 5 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...