Laboratorium Kosmetyczne AVA® to najstarsza prywatna firma działająca na rynku polskim od 1961 roku. Jako jedyna w Polsce posiada licencję na produkcję kosmetyków ekologicznych i certyfikaty jakości ECOCERT potwierdzające ich naturalność i organiczność.
L’ARISSE to limitowane, bogate w aktywne składniki preparaty do pielęgnacji twarzy i ciała, dostosowane do indywidualnych potrzeb skóry, z uwzględnieniem jej kondycji i wieku, aby jak najdłużej mogła zachować młodość i blask.
Laboratorium Kosmetyczne AVA opracowało pod nowym brandem L’ARISSE linię 5 kremów przeciwzmarszczkowych opartych na nowatorskich formułach. Kremy są dedykowane kobietom w wieku 30 - 55+, skutecznie redukują zarówno pierwsze, jak i te głębokie zmarszczki, zapobiegają powstawaniu nowych, poprawiają jędrność i elastyczność, regenerują skórę, stymulują odnowę naskórka i zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia.
Każdy z 5 kremów zawiera inny aktywny składnik wiodący wzmocniony dodatkowym reduktorem zmarszczek:
Ja, do przetestowania dostałam krem 40+. Trochę może na wyrost bowiem uważam, że jako 36 latka powinnam chyba stosować krem 35+. Jest zasada mówiąca, a powtarzana niemal jak mantrę przez wszystkie znajome mi kosmetyczki, że lepiej używać kremu słabszego, aby za nadto nie rozleniwić swojej cery.
Krem zamknięty jest w cudownym, plastikowym pudełeczku. Pięknie pachnie! Bardzo dobrze się wchłania, więc niemal od razu można przystąpić do makijażu. Z jednym podkładem krem się jednak nie polubił i dopiero zmiana podkładu, rozwiązała problem.
Producent zapewnia intensywną kurację przeciwzmarszczkową, odpowiedni poziom nawilżenia, wygładzenie skóry, odżywienie jej i spowolnienie procesów starzenia się. Dużo obietnic jak na taki mały krem. Jednak trzeba przyznać, że prawie w 70% dał radę.
Najpierw fakty:
Teraz Mity:
Reasumując: Nie oczekujmy cudów od kremu, który kosztuje niecałe 18 złotych. Doceńmy jednak fakt, że to firma polska, że kosmetyki L’ARISSE nie zawierają parabenów i barwników, że zostały przebadane dermatologicznie i nie były testowane na zwierzętach. Najważniejsza i tak jest systematyczność.
I tak naprawdę podobno nie ma znaczenia czy smarujemy się kremem za 100 zł (bo na jego cenę składają się wszystkie reklamy i badania) czy za 20 zł. Ważne, żeby odpowiednio skórę nawilżać i nie zaniedbywać tego. Wklepywać kremy, bo to również jest przy okazji masaż (najlepsza metoda przeciwzmarszczkowa) i ochrona skóry, która zimą jest niezwykle ważna.
No i niech zadziała patriotyzm i do naszych braci najmilszych (produkty nie testowane na zwierzętach) i ten do rodzimych produkcji. Zwłaszcza takich, które mają niemal 50 lat tradycji.
Polecam
Monika Koprowska-Ludwig
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...