Jeśli chodzi o antyperspiranty, to jestem bardzo wymagająca, bo też i sytuacja wymaga stosowania wyjątkowo skutecznych produktów. Jeśli śledzicie testy na stronie, to z poprzednich moich recenzji pewnie już wiecie, że nie przepadam za tymi w aerozolu, gdyż ich zapach przy aplikacji jest duszący i mnie osobiście bardzo to drażni. Jednak wizja być może bardziej skutecznego produktu jest silniejsza i zdarza mi się sięgać też po zachwalane „nowości”. Tym samym dzisiejsza recenzja dotyczyć będzie dwóch produktów w sprayu: Dove Invisible Dry 100 colours i Rexona Invisible Diamond.
Żeby uzyskać testy jak najbardziej „sprawiedliwe”, to przez ponad tydzień codziennie stosowałam oba antyperspiranty w tym samym czasie – czyli Dove lewa pacha, a Rexona prawa;). Pojemność każdego to 150ml, ale jest różnica w ubywaniu produktu i tutaj Dove wygrywa, bo jest nieznacznie, ale jednak wydajniejszy. Oba bez zawartości alkoholu. Na opakowaniach widzimy „magiczną liczbę” 48h, co ostatnio nagminnie pojawia się na wszystkich nowych antyperspirantach, a nijak ma się do rzeczywistości, bo jeszcze nie trafiłam na taki, co by tyle godzin chronił przed poceniem.
Producent Rexony wymyślił zabezpieczenie przed przypadkowym naciśnięciem przycisku dozowania, jednak nie do końca było to chyba przemyślane. Przed użyciem przycisk należy pchnąć do przodu i to jest proste, ale żeby zablokować trzeba przesunąć w tył i tu napotykamy opór i bez pomocy paznokcia nie da się tego zrobić. Niby nic wielkiego, ale jednak szkoda paznokci na coś, co w sumie jak dla mnie jest zbędne, bo nie zdarzyło mi się, żeby np. w torebce samo się „psikało”. W Dove mamy za to praktyczną, prostą nasadkę i tym samym kolejny plus dla tego produktu:).
Aplikacja obu antyperspirantów mnie nie zaskoczyła – oczywiście zapach duszący, trudno powiedzieć który bardziej, ale w małej łazience trzeba mieć dobrą wentylację i najlepiej po aplikacji szybko wyjść, bo można nabawić się bólu głowy. Całe szczęście duszący zapach czuć tylko przy aplikacji, na skórze go nie ma. Bardziej przypadł mi do gustu zapach Dove, bo jest subtelniejszy, a w Rexonie wyczułam jakieś kwiatowe nuty, chociaż oba są na tyle delikatne, że nie kolidują z używanymi perfumami. Po aplikacji niemal natychmiast się wchłaniają, pozostawiając na skórze pielęgnującą warstwę ochronną.
Skuteczność obu produktów na podobnym poziomie z tym, że Dove lepiej pochłania zapach potu. W sytuacjach stresowych niestety, ale u mnie się nie sprawdziły, a więc moje poszukiwania idealnego antyperspirantu jeszcze się nie skończyły. Zarówno Dove, jak i Rexona mogą pozostawiać białe ślady na ubraniach, ale w mniejszym stopniu, niż te, jakich uświadczyłam stosując antyperspiranty w sztyfcie czy kulce, więc tu ogólnie plusik mały dla produktów w sprayu. Natomiast bardziej poręczne są sztyfty i kulki, nawet do małej torebki się zmieszczą;).
Podsumowując: gdybym miała do wyboru Dove 100 kolorów lub Rexonę Diamond, to bardziej skłaniałabym się ku temu pierwszemu. I tu nie o skuteczność chodzi, bo jak się pociłam, to tak samo z prawej (Rexona), jak i lewej (Dove) strony, ale jednak Dove lepiej absorbuje zapach potu i jego zapach na skórze bardziej mi odpowiada. Oba antyperspiranty nie przekonały mnie do siebie na tyle, by na stałe u mnie zagościć – ten duszący zapach jest dla mnie dużym minusem i chyba pozostanę przy produktach w kulce i sztyfcie, chociaż kto wie, co jeszcze wpadnie w moje ręce;).
Karolina Sidorowicz
Według mnie Dove przewyższa jakością.Nie uczula, nie ma intensywnego zapachu.Jak dla mnie rewelacja.
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...