Zimą moja skóra cierpi... I nie mówię tu tylko o odkrytych partiach ciała, wystawianych na ciągle działanie czynników zewnętrznych, lecz i jej fragmentach skrzętnie skrywanych przed mrozem i wiatrem. Ręce i nogi, opatulone ciepłą odzieżą, wieczorem są mocno przesuszone, zaczerwienioine i swędzące. Ulgę od jakiegoś czasu zapewnia im innowacyjny produkt marki Dermedic z linii Linum Emolient - Ratunek dla skóry w sprayu.
Kosmetyk cenię za jego nietuzinkową formułę. Rozpylany na ciało w postaci delikatnej mgiełki, tworzy na nim coś na kształt niewidzialnego opatrunku. Płyn można delikatnie wsmarować w skórę, jednak gdy ta wyjątkowo cierpi można i pozostawić do wchłonięcia, nie narażając jej na dodatkowy dyskomfort podczas dotyku. Warstewka nie jest w żadnym wypadku tłusta czy klejąca, nie pozostawia śladów na ubraniu. Zapach mocno neutralny, charakterystyczny dla dermokosmetyków. Nie jest szczególnie trwały, towarzyszy nam zaledwie kilka chwil po nałożeniu.
I opakowanie okazało się być poręcznym. Smukła butelka wygodnie leży w dłoni, nie wyślizguje się z niej. Plastik z którgo ją wykonano jest matowo biały, co niestety nie daje możliwości podglądu zużycia kosmetyku. Aplikator w postaci pompki działa sprawnie i dobrze rozpyla płyn. Strumień jednak jest mocno punktowy, gdy zatem chcemy przynieść ulgę większej powierzchni ciała musimy się mocno napracować. Jednak do stosowania na małych fragmentach skóry sprawdza się idealnie. Szata graficzna charakterystyczna dla produktów marki, prosta i nienachalna.
Płyn błyskawicznie koi podrażnioną czy zaczerwienioną skórę. Dodatkowo zapewnia efekt delikatnego chłodzenia, dzięki czemu ratunek jest jeszcze bardziej spektakularny. Zapewnia porządną i co bardzo istotne długotrwałą dawkę nawilżenia, nie pozwalając na zbyt szybkie odparowywanie składników aktywnych ze skóry. Niewidzialna powłoczka która pozostaje na ciele pozwala długo cieszyć się gładką i otuloną skórą, niweluje uczucie napięcia czy ściągnięcia. Dzięki formule bez parabenów i barwników sprawdzi się w pielęgnacji skóry alergicznej czy atopowej, zaś składniki aktywne (olej lniany, alantoina, pantenol czy witamina E) zapewniają maksimum działania łagodzącego i nawilżającego.
Ratunek w sprayu świetnie sprawdza się zimą, kojąc przesuszoną czy podrażnioną skórę. Myślę że byłby idealny i latem, gdy ta cierpi po nadmiernej ekspozycji na słońce. Z pewnością sprawdzę go i pood tym kątem;)
Moja ocena: 4,5 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...