"Czarodziej" to taka swoista zapowiedź "Lolity". Tu też mamy podstarzałego erotomana gustującego w małych dziewczynkach, który poślubia schorowaną wdowę, aby być bliżej jej mocno nieletniej córki.
Owszem: doceniam kunszt, z jakim Nabokov przedstawia Kordelię, doceniam zdolność ujęcia szczegółów. Doceniam też sposób, w jaki autor przestawia chore uczucie lęgnące się w głowie głównego bohatera. Ostatnia scena, w której pedofil, leżąc nad półnagim dzieckiem, spłoszony jego krzykiem, uświadamia sobie, jak wielką krzywdę chciał wyrządzić, także robi wrażenie i na długo zapada w pamięć. Doceniam także to, że opowieść ta, mimo tematyki, jest jednak dość subtelna i w którymś momencie, co już zupełnie mi się nie podoba, zaczęłam nawet współczuć bohaterowi. Mimo to jednak...
"Czarodziej" nie zachwycił.
Zadałam sobie bowiem proste pytanie: jakbym oceniła tę książkę, gdyby na okładce nie widniało nazwisko "Nabokov"? Ano właśnie. Powiedziałabym, że jest to mimo wszystko opowiadanie ciekawe, lecz stanowiące zaledwie preludium do czegoś większego. Powiedziałabym również, że od tej ostatniej, zapadającej w pamięć sceny, jednak mnie odrzuca za każdym razem, gdy widzę starego satyra pochylonego nad niewinną dziewczynką.
Aneta Starosta
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...