Na pewno znacie to uczucie: znalazłyście w końcu wolne popołudnie i umówiłyście się na długo wyczekiwaną wizytę u fryzjera! Szał i rozpusta, przynajmniej dla mnie – zabiegany tryb życia i dwójka dzieciaków potrafią pochłaniać każdą luźną chwilkę ;) Z salonu wychodzicie sprężystym krokiem, z dumnie uniesioną głową – wszak na niej nowa, cudna fryzura! No tak, ale taka wyprawa zdarza się raz na kilka miesięcy, jak zatem radzić sobie w oczekiwaniu na kolejną? Przenieść profesjonalną pielęgnację włosów do domu!
Chantal to polska firma zajmująca się produkcją kosmetyków dla salonów fryzjerskich. W jej ofercie znajdziemy m.in. markę ProSalon Professional, a w niej kilka ciekawych linii. Ja swoją z nimi przygodę rozpoczęłam od Mleczka Nawilżającego z serii Intensis Moisture.
Zgrabna buteleczka jest pełna wdzięku i uroku. Niewielkie rozmiary, delikatny biały kolor i stonowana szata graficzna budzą zaufanie. Do gustu przypadł mi także sam aplikator w formie pompki, który działa bez zarzutu – nic się nie zacina, tłoczek działa lekko i sprawnie a sam dozownik podaje wyważone i optymalne dawki kosmetyku. Co istotne – nie zapycha się i nie zapycha, dzięki czemu zawsze gotów jest do użycia :)
Zapach... Tutaj niestety małe rozczarowanie... Mocno cytrusowy, ale i intensywnie chemiczny w odbiorze. Odrobinę cukierkowy, ale przeładowany intensywnością. Po wyciśnięciu dość szybko łagodnieje i traci na mocy, jednak i tak do końca mnie nie przekonuje. Na włosach nie utrzymuje się zbyt długo – znika wraz z ich ułożeniem – i za to plus :) Konsystencja dość rzadka, jednak współpracuje się z nią bez większych problemów. Dobrze rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich podczas aplikacji, błyskawicznie w nie wnika.
A jak to cudo sprawdza się na włosach? Choć przeznaczone do suchych i łamliwych, i na moich – zdrowych choć farbowanych, ze skłonnością do przetłuszczania się – spisuje się świetnie! Przede wszystkim ich nie obciąża, choć to kosmetyk bez spłukiwania. Ładnie je dyscyplinuje i poskramia sterczące na wszystkie strony baby hair ;) Ułatwia tym samym stylizację, fryzura już po kilku ruchach szczotką nabiera kształtu. Przy regularnym stosowaniu włosy zyskują mocnego i zdrowego wyglądu, są sprężyste i zarazem lekkie a także przyjemnie nawilżone, suche końcówki wyraźnie odżywają. Jedyna uwaga na minus – odrobinę się puszą podczas suszenia/stylizacji, potem na szczęście wszystko wraca do normy :)
Z marką zetknęłam się po raz pierwszy, ale wiem już na pewno że nie ostatni :) Zaskoczyła mnie mile jeszcze jednym faktem – ich kosmetyki są naprawdę niedrogie! Cena mleczka oscyluje w granicach 12-13 zł za 100 g naprawdę wydajnego produktu, uważam więc że jest śmiesznie niska. Z ciekawością zerknęłam na ceny pozostałych produktów z linii – i one mile zaskakują :) Szkoda tylko, że z dostępnością dość krucho – kosmetyki Chantal nabyć możemy jedynie w salonach fryzjerskich lub w ich sklepie internetowym. Mimo tego mankamentu szczerze polecam!
Moja ocena: 4,5 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...