Mówicie, że nie ma czarownic, że wiecie o nich wszystko, i że były niedobre, bo czarną magię uprawiały. A prawda jest taka, że istniejemy, nie macie pojęcia o naszym życiu i wcale nie jesteśmy złe. Jedynie psotne, że tak powiem. Dodam jeszcze, że uciążliwe jest życie z wami - śmiertelnikami. Kiedyś uciekaliście na nasz widok, aż się kurzyło pod waszymi sandałami. Mało tego - baliście się wejść do lasu, żeby żadnej z nas nie spotkać, bo myśleliście, że was w jakieś dziwactwo zamieni.
Po wielu latach, kiedy to spaliście z otwartymi oczami, bojąc się, że wam chatę spalimy albo ukradniemy dziecko, podjęliście się zadania, które miało na celu nas unicestwić. Zaczęliście nas ścigać, tropić i zakładać na nas pułapki. Nasze babcie potopiliście w jeziorach, spaliliście na stosach i wcisnęliście na gilotynę, a następnie ogłosiliście erę bez czarownic. Utwierdziliście się w przekonaniu, że nie pozostała ani jedna naszej krwi. A sprawdził to ktoś?
Teraz nie uznajecie czarów i zaklęć. Twierdzicie, że prawdopodobnie nigdy nie istniały, że zostały przez nas wymyślone, żeby was straszyć. Co jest bardzo zastanawiające, bo niby dlaczego miałybyśmy to robić? Śmiejecie się, że te wszystkie eliksiry, to były soki owocowe, a w tych naszych kociołkach, to my zupę gotowałyśmy.
Wyśmiewacie też swoich przodków, że musieli być zacofani i wymyślili nazwę ‘czarownica’, co jest jednoznaczne z tym, iż podważacie również fakt naszego istnienia. Wszystkie, dobrze znane wam historie nazywacie legendami i bajkami, bo w waszym mniemaniu to bujda. Dziwi zatem, dlaczego wciąż przeraża was sytuacja, kiedy czarny kot przebiegnie wam drogę, a słowo sabat wzbudza dreszcze?
Niemniej jednak cieszy nas fakt, że nie macie świadomości, iż mijamy się z wami na ulicy. Żyjemy tak samo, jak wy. Każda z nas ma dom, rodzinę, pracę i konto w banku. Nie klepiemy biedy w jakichś leśnych chatach z drewna. Ponadto, poruszamy się komunikacją miejską, pieszo albo samochodami, a nie na miotłach. Nasz sposób żywienia, też jest całkowicie normalny.
Jemy wszystko, to co wy. Nie spożywamy dzieci, czy też nietoperzy. Nie jemy też własnych kotów. Nasze życie toczy się normalnie. Nie obmyślamy żadnej zemsty. Jednak nie zostałyśmy pozbawione swoich zdolności. Wciąż je mamy, lecz aktualne czasy, nie zmuszają nas do takich występków. Tak więc nie latamy na miotłach nie dlatego, że nie umiemy, tylko dlatego, że nie ma takiej potrzeby. Zawsze można zamówić taksówkę.
Skoro już to czytacie, to pewnie chodzi wam po głowie pytanie, dlaczego nagle takie nieszkodliwe jesteśmy. Ha, ha! My nigdy nie byłyśmy szkodliwe, to wasze negatywne podejście i brak akceptacji naszych zdolności, doprowadziło nasze prababki do furii. Nie dziwcie się zatem, iż bywało kiedyś tak, że czyjś mąż, wracał z lasu jako szczur, a nie człowiek...
Karolina Kwiatkowska
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...