O fantazjach erotycznych mówi się wiele – najczęściej jednak wtedy, gdy dotyczą one mężczyzn. Kobietom… nie przystoi? Nawet, jeśli tak uważamy, nie oznacza to, że nie fantazjujemy. Co więcej, robimy to częściej, niż przypuszczają mężczyźni. Skąd ta zasłona wstydu? I o czym najczęściej marzą kobiety? By odpowiedzieć na te pytania, najwłaściwiej jest spytać samych zainteresowanych. Czy może być do tego lepsze miejsce, niż internetowe forum…?
ONA74
Fantazjuję odkąd pamiętam. Nawet, kiedy byłam jeszcze dziewicą, wyobrażałam sobie siebie w przeróżnych aktach seksualnych, fantazyjnych sceneriach. Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że swój pierwszy orgazm przeżyłam znacznie wcześniej, niż pierwszy seks. Teraz jestem kochającą matką dwójki dzieci, zakochaną w mężu żoną… i nadal fantazjuję. Nigdy jednak nie przyznałabym się do tego nikomu – bo co właściwie miałabym powiedzieć? Że wyobrażam sobie, kiedy ktoś nade mną dominuje, bądź, co gorsza – że jestem ofiarą gwałtu? Nawet nie wyobrażam sobie miny mojego męża i pewnie jego uczucia zawodu. Myślę, że nie uwierzyłby, że uwielbiam to, jak się kochamy, skoro w wyobraźni ktoś związuje mi nadgarstki. Co więcej, boję się, że uznałby mnie za masochistyczną dziwaczkę. Nie zrozumiałby nigdy, że dla mnie między wyobraźnią a rzeczywistością istnieje gigantyczna przestrzeń. Prawdziwy gwałt? Sama wizja jest przerażająca. Ale kiedy leżę w ciepłej pościeli, w bezpiecznym łóżku, podnieca mnie myśl, że nie miałabym wyboru. Czyszczę swoje wyobrażenia z wszelkich nieprzyjemności – mój „oprawca” nie ma twarzy, nie śmierdzi alkoholem. Jego skóra ma swój zapach, mieszankę wody toaletowej i całego dnia. Nie bije mnie jak szalony, ale każe mi się zamknąć, trzymając za brodę. Jest w tym coś szalenie pociągającego – ale mój mąż usłyszałby „podnieca mnie gwałt” i tylko to wyryłby sobie w pamięci.
BEATRICE
Fantazje… piękna rzecz. Moją ulubioną jest seks z nieznajomym. Bez uczuć, bez emocji, żadnego „jesteś gotowa?” – czysty seks bez zobowiązań i ponownego spotkania. Skąd takie wyobrażenia? Cóż, nie jestem psychologiem, ale domyślam się, że przyczyna leży w tym, że dotąd uprawiałam seks tylko i wyłącznie z moim mężem. Byłam młodą, bardzo uczuciową dziewczyną. Od kiedy zaczęliśmy się spotykać, powtarzałam, jak ważne w seksie (nawet nie używałam tego słowa) jest dla mnie uczucie. Gdy po dwóch latach spotykania się w końcu przeżyliśmy wspólną noc, mój wtedy jeszcze chłopak musiał mnie wielokrotnie zapewniać o swojej miłości i delikatności. I tak zostało. Gdybym teraz powiedziała mu o moich marzeniach seksualnych, zburzyłabym całość wizji mojego męża o sobie. A przecież często powtarza, że szanuje mnie właśnie za to, że jestem inna niż wszystkie kobiety.
KATARZYNA
Mam wiele fantazji seksualnych – i co więcej, jeszcze więcej chęci do ich zrealizowania. Moim ulubionym marzeniem jest seks w miejscu publicznym – przymierzalni, toalecie czy w kinie. Problem w tym, że mój narzeczony jest w tej kwestii zupełnie inny, niż ja. Już sama prośba o zwykły klaps w pośladek podczas wieczornych (s-)ekscesów wprawił go w zdumienie. I z wielką nieśmiałością wykonał to „zadanie”. Nie łudzę się zatem, że na moją propozycję baraszkowania w sali kinowej zareaguje entuzjastycznie. Może spróbuję od czegoś delikatniejszego – np. szybki numerek w opustoszałym lesie, w aucie?
STRACH MA WIELKIE OCZY
Psychologowie podkreślają, że kobiety, które fantazjują, bardzo rzadko przyznają się o tym swoim mężom czy partnerom. Powodem jest często strach o swoją opinię („co on o mnie pomyśli, uzna mnie za dziwną”), wstyd przed samą sobą czy w końcu obawa przed urażeniem partnera. Z tych samych powodów kobiety nie przyznają się także do masturbacji, a jak wskazują statystyki – czynności tej (mniej lub bardziej regularnie) poddaje się do 80% kobiet. Czy koniecznie trzeba zmieniać to podejście? Nie, o ile seks nadal cieszy i bawi, a fantazja jest naszym, małym osobistym sekretem.
W takich wypadkach najczęściej to same marzenia są podniecające, a ich urzeczywistnienie okazałoby się wręcz niemiłym doświadczeniem. Inaczej jest jednak, jeśli marzymy o wprowadzeniu fantazji w życie, a uprawianie miłości z partnerem wydaje się już nudne, blade i zawsze takie samo. W takich sytuacjach może zdarzyć się, że gdy pojawi się mała okazja do spełnienia swoich marzeń seksualnych, będzie ona niezwykle kusząca – chociażby niezobowiązujący seks z nieznajomym. Dlatego warto przedstawić partnerowi swoje fantazje, trzeba tylko pamiętać, by zrobić to delikatnie i właściwie.
Wstyd oblewający czerwienią policzki można skutecznie zmniejszyć, wysyłając zachęcającego do rozmowy smsa (np. „Czy wiesz, że mimo tylu lat spędzonych razem z Tobą, wciąż nie wiesz o mnie wszystkiego..?”) Rozmowa przebiegająca w delikatny sposób pozbawia sam temat wulgarności. Zamiast „fantazjuję o gwałcie” wystarczy wzmianka o zabawie w wiązanie apaszkami. Pamiętajmy też, że to, jakie byłyśmy kiedyś, a jakie jesteśmy teraz, ma prawo ulec zmianie, a mężczyźni nie przestają szanować swoich żon czy partnerek za to, że te pragną nowości w sypialni – wręcz przeciwnie. Co więcej – panowie też fantazjują. Może się zatem okazać, że nasze seksualne wyobrażenia spotkają się dokładnie.. pośrodku.
Podsumowanie – fantazja jest tylko fantazją – sam fakt marzeń seksualnych nie świadczy o rzeczywistych potrzebach.
Karolina Wojtaś
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...