Kocham budyń i jego truskawkowo waniliowy zapach… to pobudza zmysły. Ale co to ma wspólnego z kosmetykami? Już wyjaśniam… wyobraźcie sobie jak przyjemnie czuć swój ulubiony zapach tuż pod nosem, każdego dnia i o każdej porze. Jestem pewna, że ten aspekt zadowoliłby wiele pań, bo w gąszczu błyszczyków trącących chemią miło jest się zatrzymać przy czymś co powoduje uśmiech na buzi.
Aplikator z gąbeczką to chyba moje ulubione rozwiązanie - mogę stopniować efekt. Trwałe wykonanie wraz z niezdzierającymi się napisami to także atut - przynajmniej wiem co stosuje i jaki produkt kupić znowu. Także Celia - high five!
Piękny kolor zamknięty w buteleczce nada naturalnego look’u każdej z nas - jest dość uniwersalny, przez co nie będzie kolidował ani z odcieniem skóry czy kolorem zębów. Zawiera delikatne drobinki pięknie odbijające światło, bez chamskiej latarni rodem z targu. Prezentuje się zacnie i równie dobrze nawilża usta. Jest lekko klęjący, także w czasie wiatru możesz być pewna, że większość włosów przylgnie do Twoch warg… ale ja mu to wybaczam. Trwałość także jest przyjemna - utrzymuje się bez jedzenia i picia w nienaruszonym stanie. Nie ma mowy o zbieraniu się produktu w załamaniach czy kącikach ust. Chyba mogę rzec, że to taki mój must have. Polecam niezdecydowanym na nowy kolor… taki błyszczyk powinien gościć w Waszej torebce i na ustach.
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...