Przyznam ze wstydem że marka BioDermic do tej pory była mi zupełnie nieznana... Lubię jednak wspierać polski rynek i bardzo chętnie sięgam po rodzime kosmetyki, cieszę się zatem że mogłam ją poznać. W ofercie marki znajdziemy kosmetyki do pielęgnacji twarzy, zgrupowane w tematyczne serie. Mnie, jako posiadaczkę cery suchej, najbardziej zainteresowała seria oliwkowa przeznaczona do tejże właśnie, zaś produktem z którym miałam okazję się poznać był krem na noc.
Kartonik w którym krem zamknięto daje zapowiedź luksusu. Utrzymany w złotawej tonacji prezentuje się dumnie i zwraca uwagę. Na opakowaniu komplet informacji na temat kremu oraz jego skład. Po odchyleniu wieczka naszym oczom ukazuje się niewielkich rozmiarów czarna tubka. Dość rzadkie rozwiązanie jeśli chodzi o kremy do twarzy, nie twierdzę jednak że nie sprawdza się na tym polu. Jej estetyczny czarny design sprawia że ładnie prezentuje się na łazienkowej półce, zaś zamknięcie na zatrzask gwarantuje optymalną aplikację.
Krem ma cudny oliwkowy zapach, niezwykle esencjonalny i głęboki. W zetknięciu z ciepłem skóry aromat jeszcze się potęguję, umilając moment aplikacji. Składniki aktywne jakie znajdziemy w kremie to oliwa z oliwek, proteiny mleczne, ekstrakt z lawendy, wyciąg z liści oliwnych i masło oliwkowe. Śmiało można zatem stwierdzić że nazwa linii nie jest przypadkowa ;) Tytułem formalności dodam tylko że krem nie wywołał u mnie żadnych reakcji alergicznych ani nie zapchał skóry :)
Konsystencja kremu delikatnie tłustawa, mimo to rewelacyjnie rozsmarowuje się na skórze i szybko w nią wnika. Pozostawia warstewkę która wchłania się po kilkunastu minutach, jednak to przecież krem na noc i nie możemy się tego czepiać. Daje momentalnie wrażenie świetnie wypielęgnowanej cery.
Zimą, gdy skóra narażona jest z każdej strony na działanie nieprzyjemnych czynników (wiatr, mróz, suche powietrze) zależy mi na tym, by kosmetyki których używam działały szybko i precyzyjnie. I tak właśnie spisuje się oliwkowy krem na noc. Świetnie odżywia i nawilża skórę, już po kilku użyciach staje się ona wyraźnie zregenerowana, po dłuższym zaś stosowaniu daje się zauważyć coś na kształt warstwy ochronnej. Nabiera elastyczności, łagodzi podrażnienia i regeneruje podrażniony naskórek.
Muszę przyznać że krem bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jego przystępna cena sprawia, że na stałe wejdzie do mojej codziennej pielęgnacji. Polecam!
Moja ocena: 5 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...