Choć na co dzień mój makijaż jest raczej minimalistyczny – ograniczam się z reguły do podkładu, kredki, neutralnych cieni, maskary, odrobiny różu i błyszczyka dla podkreślenia ust – tak przy większych wyjściach lubię ciut się nim pobawić i dopracować w każdym calu. Tak w jednym jak i drugim wypadku zależy mi zarówno na efekcie, jak i trwałości. W zapewnieniu tego drugiego od jakiegoś czasu usiłuję zdać się na fixer Avonu, idzie nam jednak dość opornie...
Zacznę od plusów, choć chyba nie będzie ich zbyt wiele... Wygodna, półprzeźroczysta butelka z ciemnego plastiku zakończona została wygodnym atomizerem, który równomierną mgiełką rozpyla kosmetyk. Działa sprawnie, nie zacina się i nie zapycha. Dzięki płynnej postaci produkt szybko łączy się ze skórą, nie spływa z niej po aplikacji.
Teraz ta mniej przyjemna część – minusy. Najpotężniejszy z nich to alkohol w składzie, który niestety nijak ma się po drodze z moją cerą... Klasyfikowana jako mieszana w kierunku suchej, ogromnie cierpi po jakimś czasie od użycia tego produktu. Jest przesuszona, ściągnięta i swędząca. Alkohol czuć także podczas samej aplikacji, rozpylam go zatem tylko na wdechu ;)
Fixer po zaaplikowaniu na twarz (notabene deklarowane przez producenta 2-4 psiknięcia mają się nijak do rzeczywistości, potrzeba ich dużo więcej by pokryć skórę równomiernie) daje dość silne uczucie ściągnięcia, co nie jest niestety zbyt komfortowe. Trwa dłuższą chwilę - czuję się jakby twarz pokrywała mi niewidzialna i cieniutka maska – i znika dopiero po wykonaniu serii grymasów ;)
Jeśli chodzi o samo utrwalenie makijażu też szału nie robi. Makijaż wieczorowy utrwalony fixerem wymagał poprawek prawie tak samo szybko jak i ten wykonany bez jego dodatku. Choć przyznać muszę, że ładnie podbija kolory, zwłaszcza cienie są bardziej wyraziste. Prócz tego twarz jest miło zmatowiona i gładka. Ale to chyba zbyt mało, by mnie do siebie przekonać. Na pierwszym miejscu stawiam na komfort skóry, dopiero później na dodatkowe atrakcje ;)
Moja ocena: 2 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...