Marka Lambre potrafi zaskakiwać. Ich nowością na rynku są żele pod prysznic z feromonami – w linii znajdziemy trzy warianty – dwa dla kobiet i jeden dla mężczyzn. Czy to jedynie zabieg marketingowy? Czy kosmetyk kąpielowy może wzmocnić poziom chemii między partnerami? Do testów dzielnie przystąpił mój Mężczyzna, a ja skrupulatnie notowałam jego (i swoje) wrażenia :)
Na początek garść informacji technicznych. Prosta i smukła butelka w której żel zamknięto wykonana została z mocnego, bezbarwnego plastiku. I tutaj plus – na bieżąco śledzić możemy zużycie kosmetyku, ciesząc przy tym oko pięknym turkusowym kolorem. Zamknięcie na zatrzask działa sprawnie, jest łatwe do podważenia. Szata graficzna oszczędna a jednocześnie intrygująca i wyrazista.
Konsystencja żelu odpowiedniej gęstości, bez większych problemów daje się wydobyć z wnętrza butelki. Dobrze rozprowadza się na ciele, nie spływa z mokrej skóry czy gąbki. Bardzo dobrze się pieni, zapewniając przy tym wysoką wydajność produktu – wystarczy go naprawdę niewielka ilość by porządnie oczyścić całe ciało.
Przejdźmy do zapachu, bo mam wrażenie że to właśnie on jest tutaj najistotniejszy :) Bez dwóch zdań jest szalenie męski, głęboki i ciut zagadkowy. Według producenta to zapach oceanu, ja wyczuwam tam i ciut leśnych, korzennych nut, w tle delikatnie zaznaczone piżmo i zielona herbata. Pięknie rozbrzmiewa w kontakcie ze skórą, podczas kąpieli czuć go w całej łazience. Zapach jest trwały – na skórze utrzymuje się dobrych kilka godzin po wyjściu spod prysznica.
Moim zdaniem żel pod prysznic to jeden z najistotniejszym produktów w codziennej pielęgnacji. Powinien porządnie eliminować brud i dobrze oczyszczać ciało, przyjemnie pachnieć i nie przesuszać skóry, Ten staje na wysokości zadania i ze wszystkich stawianych przed nim zadań wychodzi zwycięsko. I to byłoby na tyle, żadnych dodatkowych efektów niestety nie odnotowałam. Skóra po umyciu roztacza przyjemny aromat ale właściwości wzmagających relacje damsko-męskie nie można temu zapachowi przypisać. Trochę szkoda, choć przyznam że raczej byłam niedowiarkiem w tym temacie...
Moja ocena: 4 / 5
Agnieszka Wysocka
Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...
Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...
Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...