8 sposobów na pozbycie się… natrętnego adoratora
Adoracja to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy na świecie – nawet w sytuacji, gdy nie możemy odwzajemnić uczucia, świadomość bycia przedmiotem dużego zainteresowania mile łechcze ego. Do czasu – gdy adorator wyraźnie nie rozumie słowa „nie”, przyjemne uczucie zmienia się w zakłopotanie i irytację. Jak zatem pozbyć się kogoś, kto najwidoczniej jest bardzo, bardzo… i bardzo uparty?
Niestety, nie każdy mężczyzna, któremu powiemy po prostu „Dziękuję, ale nie jestem zainteresowana” zrozumie, że rzeczywiście nie jesteśmy – co więcej, niektórzy uznają to za prawdziwe wyzwanie albo… kokieterię ze strony kobiety. Jeśli trafiłaś na taki właśnie egzemplarz, najprawdopodobniej zaczynają męczyć cię nieustanne smsy, zasypywanie cię wiadomościami na portalu społecznościowym, kwiaty, czekoladki i inne. Co robić? Prezentujemy cały szereg środków – od tych najdelikatniejszych, po bardziej drastyczne.
- Bądź szczera
Bycie asertywnym nie jest łatwe – niemniej, w tej sytuacji to absolutna konieczność. Mężczyzna, któremu najwidoczniej przesłoniłaś cały świat, nie może mieć złudzeń, że z nim nie będziesz. Nie rzucaj więc niejasnych informacji w nadziei, że „on się domyśli”. Zamiast mówić: „Nie, dzięki, dziś też jestem zajęta” i wymyślać chorą babcią, która potrzebuje pomocy, powiedz po prostu: „Dziękuję, ale nie chcę pójść z tobą na kawę.”. Bądź miła, ale stanowcza i szczera – to uczciwy układ wobec was obojga.
- Unikaj go
Jeśli wiesz, że on idzie do klubu X, ty wybierz klub Y. Oczywiście może cię to oburzyć - dlaczego to ty masz zmieniać plany, skoro jakiś facet nie rozumie zwyczajnej odmowy? Pamiętaj jednak, że to tylko na chwilę – póki uczucia wielbiciela nie zelżeją. No i po co masz sobie marnować wieczór, jeśli on co chwila będzie nalegał na rozmowę / taniec?
- Zmieniaj temat
Jeśli twoim wielbicielem jest ktoś ze znajomych, unikanie danego mężczyzny może być łatwe. Gorzej jest, gdy jest to ktoś z uczelni czy pracy. Wówczas staraj się po prostu sprowadzić rozmowę na zupełnie obojętne tematy, a jeśli on będzie wracał na „swoje tory” („Pięknie dziś wyglądasz, aż bije od ciebie blask”) to ucinaj dialog krótkim: „Jestem w pracy i chciałabym się na niej skupić. Czy to już wszystko?”
- Udawaj zakochanie
Nic nie działa? Udawaj zakochaną! Mów o tym, jaka jesteś szczęśliwa, jaki wspaniały jest „on”. Im bliżej ciebie znajduje się twój adorator, tym więcej wysiłku wkładaj w swoją grę aktorską. Możesz nawet przysłać sobie do pracy kwiaty – w końcu, co Ci szkodzi?
- Postaw sprawę na „ostrzu noża”
Nie pomaga udawanie, unikanie, jasne komunikaty..? Cóż, wszystko wskazuje na to, że twój adorator potrzebuje konkretnej, choć bolesnej informacji. Poproś go o rozmowę w cztery oczy (nie rób tego przy innych, nie chodzi przecież o to, aby go upokorzyć) i powiedz wprost, że nie podoba ci się to, co się dzieje. Wyjaśnij, że nie jesteś uparta, nie kokietujesz, a jego zachowanie po prostu jest wyjątkowo męczące. Możesz też dodać, że z każdym jego kolejnym „aktem miłości” zaczynasz go coraz bardziej nie lubić – to przykre, ale przecież chodzi o to, aby w końcu mieć spokój.
- Umów się z nim!
Jeśli naprawdę żadne twoje działania nie przynoszą rezultatów, to sięgnij po znacznie poważniejszą broń – spełnij jego oczekiwania i umów się z nim. Oczywiście spotkanie będzie przebiegało już na twoich zasadach. Wybieraj najdroższe drinki i potrawy, bądź irytująca, rozmawiaj przez telefon podczas spotkania i ciągle mów o tym, że marzysz o tym, żeby jak najszybciej zajść w ciążę i urodzić gromadkę dzieci. Na każdą jego propozycję odpowiadaj: „nie… to nudne”, nie śmiej się z żartów albo z dziwnym wyrazem twarzy odpowiadaj: „Nie rozumiem”. Banalne i cudownie skuteczne. Jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa – na spotkanie przyjdź ubrana jak najbardziej niestosownie. Jak to zrobisz – to już zależy od ciebie. Możemy jedynie podpowiedzieć, że dres w eleganckiej restauracji to naprawdę ciekawy pomysł ;-).
- Poproś o pomoc dobrego kolegę
To również sprawdzony sposób. Umówcie się w trójkę – adorator, twój kolega i ty. Przez całe spotkanie rób wszystko, byle tylko twój wielbiciel zrozumiał, że jesteś już bardzo zakochana. Niestety, to rozwiązanie również nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń dla samego zainteresowanego – jest jednak bardzo skuteczne. Na wszelki wypadek warto jednak wybrać kolegę, który jest wolny – w przeciwnym razie możesz mieć kłopoty, jeśli waszą / twoją grę zobaczy ktoś ze znajomych jego dziewczyny.
- Sugeruj się filmem „Jak stracić chłopaka w dziesięć dni”
To prawdziwa inspiracja dla tych kobiet, które chcą pozbyć się niechcianego adoratora. Akurat w tym filmie główni bohaterowie zakochali się w sobie, jednak nie miej złudzeń – w normalnym życiu związek z kobietą tego typu byłby udręką. I twój adorator na pewno szybko to zrozumie.
Komentarze