10 lat temu...

Równe 10 lat temu poszedłem do szkoły średniej. Wtedy to też zainteresowałem się muzyką lat 90. Sporo czasu spędzałem na wyszukiwaniu informacji o gatunkach muzycznych i artystach, którzy wtedy królowali na listach przebojów. Jedni traktują końcówkę XX wieku z przymrużeniem oka, dla innych zaś to cudowne lata młodości, beztroski i przebojów, których nie obowiązuje termin "data ważności". Zdecydowanie należę do tej drugiej grupy, dlatego też postanowiłem, że podzielę się z wami swoimi przemyśleniami na temat tego wyjątkowego okresu.

W liceum powiedziałem jednej z koleżanek, że powrót do tamtych brzmień to tylko kwestia czasu. Minęło 10 lat i stało się to faktem. W Europie coraz częściej organizuje się festiwale dedykowane latom 90., na których występują m.in. Scooter i Haddaway. Sam również miałem przyjemność przeprowadzać wywiady z popularnymi wówczas DJ`ami. Do dziś mam z niektórymi z nich kontakt. Brzmi jak chwalenie się? Być może, ale wyobraźcie sobie młodego chłopaka, który pewnego dnia otrzymuje od swojego idola maila z następującą odpowiedzią - "Hey Elvis, we can make an interview...". Czułem się, jakbym znalazł się na szczycie świata.

Mam nieodparte wrażenie, że sympatia do lat 90. spowodowana jest faktem, iż we współczesnych utworach jest coraz mniej charakterystycznych melodii. Nie chcę oczywiście generalizować, gdyż wciąż powstaje dużo interesujących piosenek. Problem leży jedynie w tym, że to, co na co dzień słyszymy w radiu pozbawione jest przysłowiowej iskry, którą miały w sobie przeboje z dawnych lat. Wiele osób z pewnością się ze mną nie zgodzi, jednak to wbrew pozorom nie tylko moje zdanie. Ilekroć bowiem poruszam ten temat, słyszę o tęsknocie za brzmieniem ostatniej dekady XX wieku.

Historia, jak wiadomo, zawsze zatacza koło. Być może potrzebujemy powrotu do korzeni, by zrozumieć, że w życiu ważna jest dobra zabawa. Zabawa, w której stawką nie są lans i wypity na piątkowej imprezie alkohol, lecz wspólna celebracja codzienności. Z ogromną radością wspominam chwilę, kiedy to po obejrzeniu kilku teledysków na stacji na "V" (wtajemniczeni wiedzą, o jaki kanał telewizyjny chodzi) dostawało się takiego powera, że człowiek miał ochotę wybiec na ulicę i tańczyć.  Niedawno trafiłem na klip do nowego kawałka Fun Factory. Pomyślałem sobie - "to ja już jestem taki stary?". A może to znak, że najlepsze dopiero przede mną? Inaczej - przed nami! Niech zatem każdego dnia towarzyszy nam wyłącznie dobra muzyka.

Elvis Strzelecki

Komentarze
Jeśli jesteś człowiekiem to przesuń suwak w prawo
  PRODUKT TYGODNIA  
produkt tygodnia
  PORADY  
Kwasy w pielęgnacji zimowej - które wybrać i jak ...

Kwasy to temat, który powraca z ogromnym echem jesienią i pozostaje z nami zazwyczaj przez całą zimę. Ta pora roku pozwala odrobinę zaszaleć ze składnikami ...

Pogotowie kosmetyczne - regeneracja skóry zimą

Zima to wyjątkowo trudny okres dla skóry, szczególnie tej wrażliwej, nadreaktywnej, czy suchej. Mróz, zmiany temperatury, wiatr i suche powietrze w pomieszczeniach ...

Wyjątkowe zestawy prezentowe na każdą kieszeń - podaruj ...

Mikołajki tuż tuż, został miesiąc do świąt więc to idealny moment, aby pomyśleć o prezentach na Gwiazdkę. Nie warto zostawiać tego na ostatnią chwilę i w ...

  POPULARNE  
"50 twarzy Greya" - film: kto zagra główne role?
10 najmodniejszych stylizacji męskiego zarostu na 2016 rok
Nowe oblicze Greya - Recenzja
10 najdroższych perfum świata